Mikuláš Misterka, Konserwatyzm i religia - czeska perspektywa

Wprowadzenie

 

Konserwatyzm jest zbudowany na fundamentach religijnych, a Republika Czeska jest jednym z najbardziej zsekularyzowanych krajów na świecie. Ta para stwierdzeń jest pod wieloma względami odzwierciedleniem rzeczywistości. Jednak związek między religią a konserwatyzmem w Czechach jest bardziej skomplikowany, nawet jeżeli nie jest żadną tajemnicą, że Republika Czeska jest w dużej mierze negatywnie nastawiona do samej instytucji tradycyjnej religii.

Konserwatyści muszą zmierzyć się ze swoimi związkami z religią, zwłaszcza z chrześcijaństwem. Dominuje konsensus, że chrześcijańsko-żydowska moralność należy do podstawowych elementów nowoczesnej cywilizacji zachodniej, która jest zjawiskiem jednoznacznie pozytywnym. Wśród konserwatywnych polityków i liderów społeczeństwa obywatelskiego znajdujemy ponadprzeciętną, w kontekście Republiki Czeskiej, liczbę członków różnych wyznań chrześcijańskich. Jak radzą sobie oni z faktem, że większość czeskiego społeczeństwa jest negatywnie nastawiona do religii? Na jakim fundamencie chce budować czeski konserwatyzm, skoro fundament wiary z przyczyn pragmatycznych jest nie do zastosowania?

Środowisko konserwatywne praktycznie jednogłośnie zgadza się, że wśród fundamentów zachodniej cywilizacji znajduje się chrześcijaństwo, że obecnie zmiany zmierzają w przeciwnym kierunku i że musimy ten proces odwrócić. Jednak nie zawsze jest jasne, który nurt społeczny ma doprowadzić do tej zmiany. Zmiany, której nie waham się nazwać rewolucją. Religia jest naturalnym środowiskiem, w którym konserwatywne priorytety naturalnie idą w parze. Czy Republika Czeska jest w stanie dokonać tej zmiany bez religii? W jaki sposób? Porównanie z krajami zachodnimi, w których liczba wyznawców tradycyjnych religii jest znacznie większa, może dać tu wskazówkę. Czy jednak nadal nie gramy na polu ograniczonym przez liberalizm?

 

Sekularyzacja Republiki Czeskiej

Republika Czeska wyrobiła sobie reputację państwa mocno ateistycznego czy zsekularyzowanego. Jest to zasadniczo prawdziwe stwierdzenie, ale zasługuje na istotne uzupełnienie.

Pierwsza połowa jest niedokładna, ponieważ w zasadzie bierze pod uwagę tylko autoidentyfikację z głównymi wyznaniami chrześcijańskimi w trakcie spisu powszechnego. W ostatnim spisie powszechnym w 2021 r. siedem procent populacji przypisało się do Kościoła katolickiego. Innym znaczącym związkiem religijnym był Kościół ewangelicki z trzydziestoma tysiącami wiernych. Jedyną istotną rosnącą grupą religijną w spisie są wierzący, którzy nie należą do żadnej organizacji religijnej. Ich liczba przekracza już liczbę katolików[1]. Nie oznacza to, że Czesi nie wierzą w zjawiska nadprzyrodzone. Szereg badań opinii publicznej pokazuje silną wiarę w siły nadprzyrodzone i zjawiska takie jak horoskopy, czy wróżby. Mówiąc z pewną dozą przesady, gdyby ludzie wierzący w nie zrzeszyli się w jakiś związek religijny, bez cienia wątpliwości staliby się największą organizacją religijną w Republice Czeskiej.

Bardziej trafnym określeniem jest więc stwierdzenie, że czeskie społeczeństwo jest mocno odkościelnione[2]. Naród czeski łączy religię przede wszystkim z Kościołem katolickim i kojarzy ją głównie z negatywnymi wydarzeniami. Wciąż świętowane u nas utworzenie Czechosłowacji w 1918 roku miało posmak klęski Habsburgów, którzy niewątpliwie powiązani byli z Kościołem katolickim i w związku z tym grupy otwarcie antyklerykalne zyskały wówczas silny wpływ w naszym kraju[3].

W całej swojej nowożytnej historii ziemie czeskie nabierały silnej nieufności do instytucji kościelnych. Od czasów wojen husyckich i reformacji odbija się w nich echem fakt, że mistrz Jan Hus został spalony przez Kościół za swoje poglądy, a wojny husyckie stanowią heroiczny akt naszej narodowej historii. Bitwa czeskich wojsk protestanckich z wojskami katolickimi pod Białą Górą rozpoczęła okres gwałtownej rekatolicyzacji ziem czeskich. Utworzenie Czechosłowacji było aktem wyraźnie antyhabsburskim, co logicznie wiązało się z niechęcią do religii jaśniepanów. Kościół nie wyniósł z okresu komunizmu reputacji niezłomnej siły, która znacząco przyczyniła się do upadku reżimu totalitarnego. Powszechna świadomość historyczna nadal opiera się na fałszywym micie, że średniowiecze i Kościół katolicki stanowią uosobienie zacofania i fanatycznego oporu wobec wiedzy naukowej.

Niezależnie od tego, czy opinie te odzwierciedlają prawdziwy opis wydarzeń historycznych, czy też są zniekształconym poglądem, w dużej mierze kształtują dziś nastroje mieszkańców Czech.

 

Główne konserwatywne partie polityczne i poglądy na religię

 

Stosunek czeskiego konserwatyzmu do religii można w dużej mierze określić na podstawie działań dwóch partii politycznych: Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) i Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej - Czechosłowackiej Partii Ludowej (KDU-ČSL).

Obywatelska Partia Demokratyczna odwołuje się do dziedzictwa chrześcijańskich ideałów. W praktyce jest to jednak bardzo sekularne ugrupowanie, a religia odgrywa w nim drugoplanową rolę[4]. Byli prominentni liderzy partii zasłynęli między innymi wypowiedziami porównującymi Kościół katolicki do grupy specjalnych interesów i grupy piorącej mózgi. Już w 1993 r. Václav Klaus, przewodniczący ODS, premier, a później prezydent Republiki Czeskiej, powiedział o Kościele katolickim, że nie ma on żadnych specjalnych przywilejów i postrzega go na tej samej płaszczyźnie, co stowarzyszenie działkowców. Mirek Topolánek, przewodniczący ODS w następnej dekadzie i premier, w potajemnie nagranej prywatnej rozmowie wdał się w refleksje teologiczne i wyraził pogląd, że na początku chrześcijaństwa nie było żadnego Kościoła, a Kościół zdobył swoją pozycję poprzez „pranie mózgu”. Chociaż Mirek Topolánek przeprosił za swoje uwagi, a obaj byli premierzy, sądząc po ich obecnych wystąpieniach publicznych, prawdopodobnie myślą dziś inaczej, pewne jest, że wiara i związek z Kościołami nie odgrywają znaczącej roli w ODS. Przewodniczący mający inne spojrzenie na życie religijne nie jest jednak problemem dla ODS, czego dowodzi przykład obecnego lidera ODS i premiera. Zgodnie z dokumentami programowymi, partia opiera się więc na tradycji religijnej, ale jest to raczej przykład wspomnianego wyżej odkościelnienia.

Inaczej sytuacja wygląda w przypadku Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej - Czechosłowackiej Partii Ludowej. Jest to jedyna partia o znaczeniu ogólnokrajowym, w której religia odgrywa fundamentalną rolę, jak sugeruje sama nazwa. Mieści się tym samym w pojęciu partii chrześcijańskiej[5]. KDU-ČSL zdobywa najwięcej wyborców na Morawach, gdzie wśród ludności najwięcej jest wierzących. Historycznie od dawna istniały napięcia między Czechami a Morawami w kwestiach religii. Już podczas reformacji protestanckiej nowe wyznania religijne łatwiej zdobywały zwolenników w Czechach niż na Morawach. Dziś znajduje to odzwierciedlenie w powszechnym poglądzie, że Czechy są bardziej ateistyczne, a Morawy bardziej chrześcijańskie. Popularność KDU-ČSL w wyborach i badaniach opinii publicznej rzadko wychodzi poza przedział 5-10 procent. Partia ta jest stałym elementem czeskiej polityki, ale ze względu na swój profil nie zyskuje większego poparcia w całym kraju. Pozostaje istotną siłą dla swojej lojalnej bazy wyborczej, ale jednocześnie wyniki nie pozwalają jej na zajęcie miejsca, które dawałoby szansę na poważne myślenie o zwycięstwie w wyborach.

 

Publiczne wyrażanie wiary przez konserwatystów w życiu publicznym

 

Istnieją trzy kategorie sekularyzacji. Za sprawą mocnej antyklerykalną orientacji, kategorie te nie są przez dużą część czeskiego społeczeństwa rozróżniane, chociaż istnieją między nimi zasadnicze różnice. Kraj bowiem może być zsekularyzowany w jednym obszarze i bardzo niesekularny w innym. Te trzy wymiary to: oddzielenie sfery świeckiej od wpływu instytucji religijnych, odsetek osób posiadających przekonania religijne i prywatyzacja religii[6]. Pierwsza kategoria jest tak oczywista, że nie warto o niej mówić. Druga kategoria została już omówiona - odsetek wyznawców tradycyjnych religii jest w Czechach generalnie bardzo niski.

Najbardziej interesującą kategorią jest zatem związek między wiarą a sprawami publicznymi. Konserwatyzm różni się od innych głównych ideologii współczesnych naciskiem na rolę Kościołów i religijne podstawy moralności. Już Edmund Burke poświęcił temu zagadnieniu sporo miejsca w swoich Rozważaniach o rewolucji we Francji[7]. Liberalny światopogląd jest natomiast głęboko nieufny wobec wszelkich powiązań między sprawami publicznymi a polityką. Idea jednej, uniwersalnej prawdy i obiektywnej moralności jest obca temu sposobowi myślenia. Natomiast nie narusza ona bynajmniej zasady rozdziału Kościoła od państwa. Każde prawo i każda polityka publiczna opiera się na fundamencie wartości. Nie można zatem wykluczyć jakiejś idei tylko ze względu na jej pochodzenie. Dla liberalnego dyskursu bywa to często ważne, ale nie stanowi integralnej części nowoczesnego państwa. Pytanie więc brzmi, w jakim stopniu idee wywodzące się z religii wpływają na idee takie jak interes publiczny, sprawiedliwość itp., deprywatyzując tym samym religię.

Kościół katolicki, z pewnością najbardziej wpływowa instytucja religijna w Czechach, jest mocno zaangażowany w sprawy publiczne. W rozumieniu obecnego systemu należy on do sfery społeczeństwa obywatelskiego i nie może być zredukowany do działalności czysto religijnej[8]. Chociaż wiara jest rzeczywiście szczególnie sprawą prywatną, nie można jej oddzielić od spraw publicznych. Religii nie można oddzielić od moralności, a moralności od spraw publicznych. Nie można być wierzącym tylko w domu i w kościele, a w sprawach publicznych postępować wbrew swojej wierze.

Kościół katolicki akceptuje swoją rolę w społeczeństwie obywatelskim i nie dąży do instytucjonalnego powiązania z partiami politycznymi. Zakłada instytucje edukacyjne, opiekuje się chorymi i osobami starszymi oraz dba o zabytki kultury. W tym obszarze otrzymuje znaczne fundusze od państwa, a nawet jest jednym z największych odbiorców tych funduszy w kraju. W tej sferze zasadniczo jednak nikomu nie przeszkadza, a nawet chyba cieszy się szerokim poparciem.

Angażuje się jednak również w sprawy publiczne, czy to samodzielnie, czy poprzez tworzone przez siebie organizacje. Wszelka aktywność w bardziej kontrowersyjnych kwestiach jest jednak mocno krytykowana właśnie z pozycji liberalnych i sekularnych. Kościół na przykład wypowiadał się przeciwko edukacji seksualnej w szkołach w ramach obrony pozycji rodziny jako suwerennej komórki społecznej dbającej o wychowanie dzieci. Sprzeciwiał się też związkom partnerskim. W obu przypadkach bezskutecznie. Obecnie podkreśla głównie problemy związane z małżeństwami osób tej samej płci i konwencją stambulską. W tych i poprzednich przypadkach nie ma pewności co do skuteczności tych działań. Cieszą się one dużym zainteresowaniem opinii publicznej, ale też często oceniane są znacznie surowiej niż działania innych organizacji[9]. Często są też z góry potępiane. Swoje działania Kościół przedstawia jako obronę sprawdzonych tradycji, rodziny i moralności przed relatywizacją wartości.

Dla zobrazowania sytuacji dodam, że projekt nowego kodeksu cywilnego z pierwszej połowy ubiegłej dekady miał pierwotnie pomijać uznawanie przez państwo małżeństw kościelnych. Ostatecznie zostało to cofnięte i małżeństwo kościelne jest uznawane przez państwo, ale autor ustawy umieścił tę regulację w paragrafie 666.

Wiele organizacji pozarządowych, stowarzyszeń i innych podmiotów społeczeństwa obywatelskiego o profilu konserwatywnym jest kierowanych przez członków wyznań chrześcijańskich. Niezależnie od tego, czy są to organizacje prorodzinne, pro-life czy inne, istnieje wyraźna nadreprezentacja członków Kościoła w ich zarządach w porównaniu z głównym nurtem społeczeństwa. Prowadzi to postępowych aktywistów do teorii spiskowych na temat zorganizowanych planów (zwłaszcza) Kościoła katolickiego infiltrowania różnych organów państwowa, by podważać rozdział Kościoła od państwa. Prawda jest znacznie bardziej prozaiczna. Konserwatyzm wywodzi się ze środowisk religijnych, a jego zwolennicy są skłonni do pracy w nich. Konferencja episkopatu nie sprawuje jednak centralnej kontroli nad działaniami konserwatystów. Od czasu do czasu dochodzi do współpracy, ponieważ niektóre cele są zbieżne, ale współpraca ta nie jest tak duża, jak czasami myślą liberałowie.

Świadczą o tym na przykład regularne sondaże dotyczące wprowadzenia małżeństw osób tej samej płci. Nawet badania rejestrujące najwyższe poparcie dla tej propozycji pokazują, że odsetek Czechów, którzy nie popierają małżeństw osób tej samej płci, kilkakrotnie przewyższa liczbę wierzących. Jest zatem jasne, że konserwatywne postawy w Republice Czeskiej nie ograniczają się wyłącznie do osób wierzących.

Również konserwatywne organizacje prorodzinne i inne wspomniane powyżej nie kładą nacisku na chrześcijaństwo. Oczywiście trzymają się konserwatywnych idei opartych na chrześcijaństwie, ale nie określają się jako organizacje chrześcijańskie czy stowarzyszenia chrześcijan. Raczej sprzeciwiają się jakimkolwiek związkom z wiarą i jej instytucjami, głosząc, że ich działania wspierają rodzinę, tradycję i konserwują pozytywny stan rzeczy.

Nawet konserwatywni politycy przejawiają prewencyjnie ostrożność, gdy idzie o wyrażanie wiary i jej powiązania z polityką. Wielu konserwatywnych polityków uczęszcza na nabożeństwa do swoich kościołów. W sferze politycznej często informują, że ich wiara nie pozwala im głosować za daną propozycją. Jednak to wyrażenie wiary jest wykorzystywane bardziej jako usprawiedliwienie dla swoich działań. Takim wypowiedziom zwykle towarzyszy zapewnienie, że nie narzucają nikomu swoich poglądów i że są one wyłącznie sprawą osobistą. Konserwatywne i religijne instytucje często nie wykorzystują, czy marginalnie traktują pozytywne odwoływanie się do autorytetu Boga w swoich działaniach publicznych.

W tym względzie interesujące może być porównanie ze Stanami Zjednoczonymi, które są krajem całkowicie zsekularyzowanym pod względem rozdziału instytucji państwowych i kościelnych, ale obecność wiary w przestrzeni publicznej znajduje tam oddźwięk w zupełnie inny sposób niż w Czechach. Nowo wybrany przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson, modlił się publicznie w sali obrad zaraz po wyborze. Sędzia Clarence Thomas mówi, że przed rozpoczęciem dnia pracy w sądzie lubi uczestniczyć we mszy świętej. Dennis Prager, jeden z najbardziej znanych konserwatywnych komentatorów, który wyznaje religię żydowską, wielokrotnie zachęcał swoich czytelników do czytania Biblii jako najważniejszej książki w historii świata.

Konserwatywni Amerykanie traktują wiarę i przedstawianie siebie jako pobożnych jako bardzo ważną część polityki. Wynika to z przekonań Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych. W Deklaracji Niepodległości już pierwsze wersy wyrażają ideę, że wszystkie prawa pochodzą od samego Boga, a więc żadna instytucja państwowa de facto nie określa ich treści. W innym miejscu jeden z Ojców Założycieli, John Adams, wyraził pogląd, że Konstytucja została stworzona dla ludzi bogobojnych[10]. Od założenia Stanów Zjednoczonych do dziś wśród konserwatystów panuje przekonanie, że wiara jest jednym z fundamentów życia państwowego.

Jak już wspomniałem, czegoś takiego nie znajdujemy w czeskim myśleniu. Nie mam ambicji oceniania tu pobożności i gorliwości poszczególnych czeskich polityków. Jednak oczywiste jest, że sfera publiczna w naszym kraju nie sprzyja tego typu przejawom gorliwości. Wiele postępowych organizacji i polityków ostrzega, bez ironii, przed mrocznym średniowiecznym myśleniem, przed groźbą erozji rozdziału Kościoła od państwa, a nawet przed teokracją, której ma zagrażać konserwatywna część sceny politycznej. Jednak w kontekście opisanego powyżej stopnia sekularyzacji czeskiego społeczeństwa brzmi to raczej jak kiepski żart.

 

Jak radzi sobie konserwatyzm w naszym kraju?

 

Mimo to, a może właśnie dlatego pojawia się ważne pytanie: dlaczego w takim razie konserwatyzm pod wieloma względami odnosi u nas większe sukcesy niż w innych, bardziej religijnych krajach. Irlandia, Hiszpania czy USA mają znacznie wyższy odsetek mieszkańców deklarujących się w spisie powszechnym jako wyznawcy tradycyjnych religii, a jednak w tych krajach państwo uznaje związki osób tej samej płci za małżeństwa. W ostatnich tygodniach amerykańskie środowisko uniwersyteckie wypełniło nagłówki gazet różnymi aktywnościami grup studenckich wykrzykujących poparcie dla Palestyny przeciwko rzekomo ludobójczym działaniom Izraela. To tylko przykład, jak lewicowe ideologie zyskują sympatię na kampusach w znacznie większym stopniu niż u nas. Dlaczego te państwa nie są w stanie bronić się przed takimi zgubnymi działaniami?

Moglibyśmy po prostu powiedzieć, że pomimo formalnej przynależności do związków religijnych, wielu mieszkańców tych krajów prawdopodobnie nie należy do grona pobożnych i praktykujących wiernych. Jednak moim zdaniem nie wyjaśnia to, dlaczego Republika Czeska z powodzeniem stawiła tu opór.

Republika Czeska jest, pomimo wszystkich możliwych krytycznych uwag, jednym z bardziej tradycjonalistycznych społeczeństw. Większość programów politycznych odwołuje się u nas do tradycji. Czeska scena polityczna jest konserwatywna w porównaniu z większością krajów UE. Konwencja Stambulska zdobyła wyraźną większość w głosowaniu w Parlamencie Europejskim, ale inaczej było w przypadku czeskich eurodeputowanych. Tylko mniejszość czeskich partii politycznych ma wyraźnie prounijny program. Czeskie społeczeństwo jest nieufne wobec utopijnych wizji zmian i konserwatywne z natury, a nie z powodu silnych, zakorzenionych przekonań. Świadczy o tym stopniowe przyjmowanie wielu liberalnych narracji w kwestiach kulturowych. Czeski konserwatyzm jest więc raczej hamulcem niż dążeniem do rewizji funkcjonowania społeczeństwa. W debacie na temat wprowadzenia zarejestrowanych związków partnerskich dla par tej samej płci, ich promotorzy kilkakrotnie powtarzali, że jest to instytucja wystarczająca do uregulowania związków osób tej samej płci, a wprowadzenie małżeństw dla par tej samej płci nie będzie żądane. Dziś w Izbie Poselskiej toczy się debata na ten temat.

Na tym nastawieniu większości czeskiego społeczeństwa opierają się organizacje religijne i konserwatywne. Przedstawiają się jako obrońcy stabilności, tradycji i sprawdzonych wartości. Z drugiej strony, nie próbują odwoływać się do autorytetu Boga, a jeśli to robią, to bardzo powierzchownie. Organizacje religijne znajdują się zatem w problematycznej sytuacji, w której muszą autorytet Boga przesunąć na drugi plan. Pytanie brzmi zatem, jaki sens może mieć odwoływanie się do „chrześcijańsko-żydowskich korzeni”, jeśli nie można ich podtrzymać w zsekularyzowanym społeczeństwie.

 

Nowe konserwatywne tezy

 

Jeśli spojrzymy na niektóre z nowszych prac z nurtu czeskiego konserwatyzmu, zauważymy pewne wspólne wątki. Niewątpliwie łączą one fundamenty konserwatyzmu z chrześcijaństwem, z jego filozofią i porządkiem moralnym. Niemniej jednak, nie biorą pod uwagę jego szerokiego aktywnego włączenia w życie społeczne. Traktują chrześcijaństwo jako fundament z przeszłości, jako coś, do czego się odnosimy.

Przełomową pracą w tym kontekście jest Konzervativní revoluce: ideové základy nové konzervativní pravice Andreja Duhana (2022). Duhan bardzo trafnie identyfikuje problemy dzisiejszego konserwatyzmu. Nie zmienia ustalonych zasad, ale dostrzega, że schematy i wzorce myślenia, którym konserwatyści wciąż w znacznym stopniu hołdują, nie wynikają już z obecnego stanu rzeczy. Nie popada przy tym w fatalistyczne wizje powolnego cofania się przed falą postępowych tez. Rewizja i korekta wymaga zmiany myślenia na wielu poziomach.

Podobnie książka Konzervatismus dnes: politika, společnost a zdravý rozum v době nerozumu autorstwa Petra Fiali i Františka Mikša (2019) kładzie silny nacisk na wsparcie rodziny i osobistej odpowiedzialności zamiast ciągłego dodawania nowych przepisów prawnych i obowiązków. Autorzy są zgodni co do tego, że chrześcijaństwo jest fundamentem zachodniej cywilizacji, którą chcą chronić i bronić. Pytanie brzmi więc raczej, w jakim stopniu ich wizje są ambitne i wykonalne w praktyce.

Wszystkie te zmiany wymagają bowiem siły napędowej, która może radykalnie zmienić sposób myślenia dużych grup społecznych. Autorzy chcą, aby obywatele w większym stopniu polegali na swoich społecznościach i rodzinach niż na biurokratycznych strukturach państwa. Nie chcą polegać na centralnym zarządzaniu państwem przez elity w Pradze czy Brukseli.

Obszarem wymienianym jako najbardziej podstawowy jest rodzina. Spadek liczby urodzeń poniżej poziomu zastępowalności pokoleń jest od dawna nierozwiązanym problemem zarówno w Europie, jak i Czechach. Konserwatyści nie chcą polegać na migracji jako rozwiązaniu kryzysu liczby urodzeń. Dlatego polityka prorodzinna jest jednym z podstawowych punktów programów politycznych konserwatywnych partii politycznych w Czechach i na całym świecie. Sądząc po rezultatach, jak dotąd nie było to bardzo udane przedsięwzięcie.

Najlepszym tego przykładem są Węgry. Fidesz rządzi tym krajem nieprzerwanie od 2010 roku. Od tego czasu wskaźnik urodzeń wyraźnie wzrósł. Chociaż jest to widoczna poprawa, to nadal nie jest to wskaźnik urodzeń, który gwarantowałby stabilność populacji (i systemu zabezpieczenia społecznego). Węgierski rząd poczynił imponujące wysiłki w ciągu ostatnich trzynastu lat, aby zaradzić tej sytuacji. To jednak wciąż za mało.

Niedawno do Czech przyjechała Catherine Ruth Pakaluk, ekonomistka z Harvardu, która poza wszystkim innym ma bardzo dużą rodzinę. Przesłanie jej wykładu było proste i dla wielu bardzo nieprzyjemne. Państwo i jego bodźce ekonomiczne zupełnie nie mogą zaradzić niskiemu wskaźnikowi urodzeń. Główne zachęty ekonomiczne do zakładania dużych rodzin, takie jak zapewnienie środków do życia po osiągnięciu wieku poprodukcyjnego, już dawno zniknęły. Dziś posiadanie dużej rodziny nie jest już konieczne. Państwo przyjmuje jako jedno ze swoich podstawowych zadań opiekę nad osobami w wieku emerytalnym.

Jednak pomimo istnienia systemu opieki społecznej i silnej kultury antyrodzinnej, jedna grupa ludności nadal ma bardzo ponadprzeciętny wskaźnik urodzeń. Są to społeczności religijne. Catherine Ruth Pakaluk przeprowadziła szereg wywiadów z matkami dużej liczby dzieci. Respondentki, pomimo przynależności do różnych wyznań i religii, dawały zaskakująco podobne odpowiedzi. Chociaż styl życia z dużą liczbą potomstwa wymaga ogromnego poświęcenia materialnego (finansowego, czasowego, braku snu i innych), niektóre opinie powtarzały się: „Kobiety wszystkich wyznań w próbie wyrażały uderzająco podobne poglądy na temat nadprzyrodzonej wartości dzieci i decyzji o uczynieniu z rodzenia dzieci stylu życia lub zasady, do której dostosowują się inne, mniej ważne dobra (np. kariera)” [11].

W dzisiejszych czasach nie ma ekonomicznych bodźców, które zmuszałyby ludzi do posiadania dzieci. Jest to jedno z osiągnięć naszych czasów. Aby jednak pokonać próg zastępowalności pokoleń, dwójki dzieci na kobietę, konieczne jest poszukiwanie silnej wewnętrznej, duchowej wartości w wymagającym stylu życia. Żaden rządowy program nie może tego zapewnić.

Jeśli chcemy osiągnąć całkowitą odnowę czeskiego społeczeństwa, potrzebujemy znacznie więcej niż zmiany politycznej. Na społeczeństwo wpływa bowiem wiele innych elementów. Konserwatyści prowadzą walkę ze świadomością kulturową elit, które wpływają na myślenie ludzi za pośrednictwem mediów, środowiska akademickiego, sztuki i tak dalej. Dziś wygranie wyborów już nie wystarczy.

Często powtarzanym argumentem za małżeństwami osób tej samej płci jest teza, że ich wprowadzenie nikomu nie zaszkodzi, a niektórym pomoże. To stanowisko można zaakceptować tylko z perspektywy liberalizmu i liberalnego myślenia. W innym systemie, na przykład w chrześcijańsko-demokratycznym typie polityki z typowym dla niej personalizmem, nikomu nie przyszłoby do głowy, że zmiana tak fundamentalnej instytucji to sprawa samych tylko potencjalnych małżonków. W tym systemie argumentu, o którym mowa, nie da się w ogóle użyć[12]. Małżeństwo nie jest zwykłą cywilnoprawną umową między dwiema osobami. Jest zobowiązaniem nie tylko wobec siebie, nie tylko wobec partnera i dzieci, ale w konsekwencji wobec całej społeczności. Dlatego też małżeństwo jest zasadniczo sprawą publiczną. Gdyby mentalność ludzi była mocno zakorzeniona w takim rozumieniu małżeństwa, liberalni politycy i aktywiści musieliby poświęcić znacznie więcej czasu na uzasadnianie swoich stanowisk i ich trafności niż obecnie.

Kwestia ludzkiej natury odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu całego kontekstu społecznego, ponieważ wyznacza zasady ludzkiego zachowania. Na przykład Andrej Duhan pisze, że ludzie są istotami niedoskonałymi, a ta niedoskonałość jest w dużej mierze niezmienna[13]. Każdy człowiek wychowany w wierze natychmiast odpowie, skąd bierze się ta niedoskonałość: z losu Adama i Ewy i ich buntu przeciwko Bogu.

W książce Konzervatismus dnes znajdziemy refleksję nad tym, dokąd powinien zmierzać czeski konserwatyzm. Wybór jest między polskim modelem katolickim, węgierskim modelem nacjonalistycznym i modelem anglosaskim. Autor pisze: „Czeski konserwatyzm inspiruje się bardziej konserwatyzmem anglosaskim, opartym na filozofii i podejściu empirycznym. W szczególności opiera się na obronie tego, co antropologicznie niezmienne, natury człowieka i tradycyjnych, sprawdzonych porządków wartości”[14].

Jeśli konserwatyzm chce aspirować do stania się dominującym nurtem myślowym, który zmieni bieg głównego nurtu wydarzeń w Republice Czeskiej, musi znaleźć siłę, czy jak, kto woli, narrację, która nada ramy tej zmianie. Nie jestem religijnym utylitarystą, ale świadomość religijna wydaje mi się odpowiednim środkiem takiej zmiany. Nie oznacza to oczywiście w żadnej mierze aktywnego wsparcia instytucji państwowych dla duchowej roli Kościołów, co jest i niemożliwe i niewłaściwe z wielu powodów.

Jeśli czeski konserwatyzm chce nadal podążać w pragmatycznym kierunku, podobnym do konserwatyzmu anglosaskiego, konieczne jest zastanowienie się, w jaki sposób wprowadzić kluczowe koncepcje antropologiczne, naturę człowieka i sprawdzone tradycyjne wartości do głównego nurtu myślenia w większym stopniu niż dotychczas.

 

Wnioski

 

Czeska polityka konserwatywna ma zasadniczy problem: jak przebić się ze szkołą myślenia w dużej mierze zrodzoną z religii w kraju, w którym religia nie jest silnie obecna? Zwycięstwa wyborcze nie wystarczą. Na czele oporu przeciwko konserwatyzmowi stoją ośrodki kulturotwórcze, takie jak media i środowiska akademickie. W takiej sytuacji konserwatyzm musi wspierać nurt o potencjale docierania i wpływania na szerokie grupy społeczne i różne dziedziny życia społecznego. Przez długi czas konserwatyzm mógł polegać na wsparciu religijnej moralności i filozofii. Chociaż prawdą jest, że sekularyzacja jest zjawiskiem, które nie ogranicza się wyłącznie do Republiki Czeskiej, to jest ona tutaj szczególnie silna.

Partie konserwatywne i inne organizacje nie są więc zależne od wyznawców tradycyjnych religii. A jeśli w pewnym stopniu są, to muszą równocześnie radzić sobie z negatywnym nastawieniem większości społeczeństwa do religii i ograniczać ekspresyjne elementy religijne w swojej pracy.

Republika Czeska chyba nie podlega radykalnym prądom, które są udziałem wielu bardziej religijnych krajów, ale to nie stanowi jeszcze o zwycięstwie. To wciąż gra na starym polu wyznaczonym przez liberalizm. Scena konserwatywna zaczyna już zdawać sobie sprawę z tej rzeczywistości i zastanawiać się, jak zmienić ten nieprzyjemny fakt. Wciąż jednak pozostaje pytanie, w jaki sposób chce prowadzić swoją kontrrewolucję i co powinno ją napędzać.

Czeski konserwatyzm liczy się z religią, ale jest to raczej retrospektywne spojrzenie na podstawy własnego myślenia niż aktywna część konserwatyzmu. Jeśli zamierza tę strategie kontynuować, co pragmatycznie wydaje się najbardziej realną opcją, musi pomyśleć o innym sposobie, by zasadniczo odwieść ludzi i ich myślenie od dyskursu liberalnego.



[1] Český statistický úřad, Základní výsledky sčítání lidu, domů a bytů – Česká Republika 2021, Praha, 2023, s. 39, online: https://www.czso.cz/documents/10180/213524882/17038923.pdf/e2e48156-8928-4b33-80be-c4a25b696716?version=1.1.

[2] T. Halík, J. Hanuš, J. Vybíral (red.), Náboženství v globální občanské společnosti. Politika a náboženství, Centrum pro studium demokracie a kultury, Brno 2008, s. 97.

[3] P. Fiala, P. Marek i in., Český politický katolicismus 1848-2005, Centrum pro studium demokracie a kultury, Brno 2008, s. 183.

[4] J. Hanuš, J. Vybíral (red.), Evropa a její duchovní tvář: eseje, komentáře, diskuse. Politika a náboženství, Centrum pro studium demokracie a kultury, Brno 2005, s. 189.

[5] Evropa a její duchovní tvář…,dz. cyt., s. 189.

[6] Tamże, s. 85-88.

[7] Zob. R. Nisbet, Conservatism: Dream and Reality, Open University Press, Milton Keynes 1986

[8] Bierze to pod uwagę również Sąd Konstytucyjny w wyroku Pl.ÚS 6/02 z 27.11.2002, online: https://nalus.usoud.cz/Search/GetText.aspx?sz=Pl-6-02.

[9] Evropa a její duchovní tvář…, dz. cyt., s. 116.

[10] J. Adams, Letter from John Adams to Massachusetts Militia z 11 października 1798 r.

[11] C. R. Pakuluk, “Not Planned by Us”: Motive and Meaning Among Upper-Tail Birth-Rate Women,“Cosmos and Taxis” 2023, nr 11, s. 76, online: https://cosmosandtaxis.files.wordpress.com/2023/10/ct_vol11_iss11_12_epub.pdf.

[12] T. Machula, Nikomu to neublíží… aneb zdánlivá samozřejmost liberálního individualism,“Konzervativní noviny” online: https://www.konzervativninoviny.cz/nikomu-to-neublizi-aneb-zdanliva-samozrejmost-liberalniho-individualismu/.

[13] A. Duhan, Konzervativní revoluce: ideové základy nové konzervativní pravice, Books&Pipes, Brno 2022, s. 19.

[14] P. Fiala, F. Mikš, Konzervatismus dnes: politika, společnost a zdravý rozum v době nerozumu, Books&Pipes, Brno 2019, s. 29-30.

Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Forum Polsko-Czeskie 2023”. Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

 

Additional information