Jiří Baroš, Władza polityczna i demokracja konstytucyjna

  • Print

Tekst powstał w ramach projektu Centrum pro studium demokracie a kultury z Brna i Ośrodka Myśli Politycznej „Wartości w polityce i społeczeństwie. Podstawowe pojęcia polityki w polskiej i czeskiej perspektywie”, realizowanego dzięki wsparciu Forum Czesko-Polskiego.

Ustanowienie nowego ładu politycznego a konserwatyzm Burke’owski

Znany filozof moralności Alasdair MacIntyre ironizował kiedyś, że „nowocześni konserwatyści zajmują się z reguły tylko pielęgnowaniem starszych wersji liberalnego indywidualizmu, zamiast tych nowszych”. Ci spadkobiercy Edmunda Burke’a formułują mylącą, w ujęciu MacIntyre’a, opozycję tradycja-rozum, niezmienność tradycji-konflikt. Podejrzliwość wobec zmian łączy się w ich przypadku z obroną tradycji, która przecież przeszła próbę czasu. W odróżnieniu od nich, MacIntyre akcentuje dynamiczność tradycji i jej związek z rozumem, gdyż wszelkie rozumowanie „rozgrywa się w kontekście jakiegoś tradycyjnego sposobu myślenia, przekraczając w swojej krytyczności i pomysłowości ograniczenia tego, co dotąd w ramach tejże tradycji rozważano”. Tradycje, o ile są żywe, uosabiają nieustający konflikt – tymczasem Burke’owska tradycja jest martwa, albo przynajmniej umierająca. Nieudaną próbę połączenia wierności wobec pewnego rozumienia tradycji w polityce z zauroczeniem instytucjami wolnorynkowymi w gospodarce, podjętą przez spadkobierców Burke’a, uważa MacIntyre za równie niespójną, jak nauczanie zagorzałych liberałów[1].

MacIntyre, nawiązując do tradycji klasycznej (tzn. arystotelesowsko-tomistycznej), jest bezlitosny wobec liberalnej nowoczesności, a więc również wobec nowoczesnych konserwatystów. Ojciec-założyciel nowoczesnego konserwatyzmu Edmund Burke zgodziłby się zapewne z przedstawicielami tradycji klasycznej co do sprzeciwu wobec nowoczesnych spekulatywnych systemów filozoficznych, gdyż w polityce decydująca jest praktyka, mądrość praktyczna i przezorność. Stosunek teorii i praktyki w ujęciu Burke’a odbiega jednak zasadniczo od ujęcia Arystotelesa, głoszącego mimo wszystko ostateczną nadrzędność teorii oraz życia filozoficznego[2]. Burke nie bierze pod uwagę tego, że najlepsza konstytucja jest dziełem rozumu. Wyłania się bowiem z świadomej aktywności i zamiarów ojców-założycieli, usiłujących zaproponować najlepszą konstytucję, pozostającą w jak najwyższym stopniu w zgodzie z naturą. Burke nie zgadza się więc z klasycznymi autorami co do tego, że ustanowienie dobrego ładu politycznego może wynikać z rozsądku. Według niego chodzi bowiem o naturalny, prawie niezauważalny proces, nie kierujący się żadnym pierwotnym sądem i ucieleśniający mądrość wieków[3].

Konkludując powyższe, dochodzimy do jasnego wniosku, że po upadku komunizmu konserwatyzm Burke’owski nie mógł stanowić rzeczywistej alternatywy filozoficznej[4]. W okresie transformacji ustrojowej[5] nie istniała tu bowiem produktywna, z pokolenia na pokolenie przekazywana tradycja, do której można było w naturalny sposób nawiązać. Również czescy konstytucjonaliści, kierując się doświadczeniem z systemami totalitarnymi XX wieku, przyjęli nowy model konstytucjonalizmu, w którym prawa człowieka są egzekwowalne w sądzie[6]. Niemożliwe było odwołanie się do modelu konstytucjonalizmu okresu międzywojennego, w którym prawa podstawowe nie miały bezpośrednich skutków prawnych, a rozumiano je tylko jako swoiste „monologi ustawodawcy”[7]. Na łaskę ustawodawcy prawa człowieka były zdane również w czasach komunizmu[8]. Koniecznie więc trzeba było ustalić jakieś ostateczne zasady stanowiące fundament systemu liberalno-demokratycznego, a następnie wprowadzić je w ład konstytucyjny. Nowy ustrój polityczny bazował w zamyśle na racjonalnych fundamentach, czyli miał zastosować pewien abstrakcyjny model ładu politycznego[9]. Takiego zadania podejmują się ojcowie-założyciele. Tymczasem, w odróżnieniu od Stanów Zjednoczonych, nie mieliśmy żadnych wybitnych założycieli, tworzących i komentujących konstytucję. Zapewne również z tego powodu u nas, podobnie jak w Niemczech[10], oryginalizm – powołujący się na zamysł czy wolę pokolenia założycieli – nie może stanowić alternatywy w wykładni prawa konstytucyjnego[11]. Nie wyklucza to jednak postulatu, według którego nade wszystko powinniśmy szanować standardy, na których konstytucja jest oparta. Tym bardziej, że czeska konstytucja „nie opiera się na zasadzie neutralności światopoglądowej, nie zadowala się samym tylko zdefiniowaniem instytucji i procesów, przeciwnie jej tekst zawiera pewne idee normatywne, wyrażające podstawowe, nietykalne wartości społeczeństwa demokratycznego” (por. wyrok Trybunału Konstytucyjnego RCz. sygn. akt Pl. ÚS 19/93).

Ustrój konstytucyjny a nowoczesny konstytucjonalizm

 

Edmund Burke w swoich Rozważaniach o rewolucji we Francji wyrażał swój podziw dla brytyjskiej konstytucji, stanowiącej w jego oczach jedyną gwarancję prawa i wolności[12]. Jednak również amerykańscy uczniowie Leo Straussa, zagorzałego krytyka nowoczesnego liberalizmu, w obliczu nowatorskiego demokratyzmu politologów, opowiadają się zdecydowanie za poszanowaniem „demokracji konstytucyjnej”[13]. Demokraci nie doceniają bowiem znaczenia różnych form postępowania, jak to już w pierwszej połowie XIX wieku proroczo ujął Alexis de Tocqueville: „Ponieważ podstawową zaletą form jest to, iż wznoszą barierę pomiędzy silnym i słabym, rządzącym i rządzonym oraz wstrzymują tego pierwszego, by drugiemu dać czas na zorientowanie się w sytuacji – właśnie fakt, że formy są niewygodne dla ludzi demokracji, czyni je szczególnie pożytecznymi dla sprawy wolności. Formy są tym bardziej niezbędne, im aktywniejsza i potężniejsza jest władza oraz im bardziej niedołężni i osłabieni są obywatele. Dlatego społeczeństwa demokratyczne potrzebują form bardziej od innych i dlatego mniej je poważają”[14].W ujęciu Tocqueville’a właśnie formy konstytucyjne umożliwiają ludziom efektywną formę rządów. Pozwalają zaistnieć wolności politycznej, będąc de facto jej praktycznym przejawem[15]. Jednocześnie stwarzają one przeszkody, uniemożliwiające natychmiastowe spełnienie roszczeń, jakie stawia wola narodu – nierzadko stanowiąca zagrożenie dla wolności.

Tocqueville, mówiąc o pożyteczności form, miał na myśli fenomen konstytucjonalizmu. Podstawowe instrumenty, jakimi posługuje się konstytucjonalizm, to reprezentacja i podział władzy. Ustrój konstytucyjny określa z jednej strony poszczególne rodzaje władzy (ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza), a z drugiej to, kto władzę w jej poszczególnych formach może wykonywać oraz w jaki sposób[16].

Pojęcie władzy stało się podstawowym elementem tworzącym nowoczesny konstytucjonalizm za sprawą Thomasa Hobbesa[17]. Zamierzał on przezwyciężyć konstytucjonalizm arystotelesowski, który nie był w stanie rozwiązać tzw. „problemu teologiczno-politycznego”[18]. Ideałowi ustroju mieszanego, który starał się połączyć wszystkie racjonalne i sprawiedliwe roszczenia, stawiane przez poszczególne grupy społeczne, przeciwstawił Hobbes wizję państwa suwerennego. Jego Lewiatan dysponuje taką oddelegowaną na niego władzą i mocą, jaka uzdalnia go do skupienia woli wszystkich jednostek na zapewnieniu pokoju w państwie i na współdziałaniu przeciwko zewnętrznym wrogom[19]. Aczkolwiek Hobbes wprowadza rozróżnienie państwa i społeczeństwa, pozbawiając suwerena obowiązku prowadzenia ludzi do cnoty, jego stosunek do konstytucjonalizmu pozostaje problematyczny. Suwerenowi należy się bowiem posłuszeństwo bez względu na to, co czyni. Dlatego u Hobbesa nie istnieje konstytucja zapewniająca ograniczoną władzę[20].A przecież idea materialnych limitów sprawowania władzy stanowi sedno nowoczesnego konstytucjonalizmu[21].Decydujący udział w jego ustanowieniu mieli John Locke i Charles-Louis de Montesquieu.

Istotą władzy w ujęciu Locke’a nie jest sama tylko suwerenność, ponieważ nadaje on jej formalną strukturę (przewagę władzy ustawodawczej modyfikuje władza wykonawcza i federacyjna, wyposażone w rozległą autonomię). Szacunek wobec formalnej struktury władzy gwarantuje, że suweren nie naruszy wolności. Monteskiusz z kolei wskazał ustrój angielski jako tę formę sprawowania rządów, która najlepiej gwarantuje wolność polityczną. Poszczególne formy władzy (ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza) są tu wzajemnie oddzielone[22]. Do tych najważniejszych twórców nowoczesnego konstytucjonalizmu nawiązywali przy tworzeniu ustawy zasadniczej ojcowie-założyciele Stanów Zjednoczonych. Amerykańska konstytucja ustanawia rząd republikański, ponieważ wszystkie trzy rodzaje władzy wywodzą się z narodu. Jednocześnie rządy te są w pełni reprezentatywne, gdyż naród nigdy nie sprawuje ich bezpośrednio, lecz deleguje władzę na zawężoną liczbę wybranych obywateli[23]. Właśnie podział władzy tworzy formę bądź strukturę ustroju republikańskiego, umożliwiającą narodowi pośrednie sprawowanie władzy. Jest więc właściwym remedium na słabość i zaburzenia dyskredytujące poprzednie republiki. Aczkolwiek stanowi on element nierepublikański, w konsekwencji republikanizm podtrzymuje[24].

 

Nauki polityczne a ustrój konstytucyjny

 

Podział władzy – rozumiany jednak nie jako całkowity rozdział poszczególnych władz, lecz przeciwnie, jako ich połączenie i kombinacja, aby w celu podtrzymania niezależności każdej z nich mogły się one wzajemnie kontrolować[25] – oraz idea reprezentacji są więc niezbędnymi warunkami władzy ograniczonej, mogącej zapewnić wolność (to jest wolność od strachu przed pozostałymi obywatelami oraz udział w rządzeniu). Władza ograniczona możliwa jest w świecie demokratycznym tylko wtedy, kiedy ludzie są chętni do wyznaczenia pewnych ograniczeń dla własnej woli. Dzieje się to poprzez przyjęcie konstytucji[26]. Tymczasem, według Harveya C. Mansfielda, jednego z trzech konserwatywnych profesorów Department of Governmentna Harvardzie, współczesne nauki polityczne zasadniczą rolę konstytucji całkowicie ignorują. W ich ujęciu, do ochrony wolności przyczyniają się znacząco tylko czynniki poza-konstytucyjne. Ponieważ w czeskich warunkach założycielami politologii byli właśnie autorzy konserwatywni, niemniej bazujący na podejściu empiryczno-analitycznym[27], będzie intrygujące przyjrzeć się niektórym argumentom, jakie można wobec niej wysunąć z pozycji zwolenników demokracji konstytucyjnej[28].

Otóż w demokracji konstytucyjnej ludzie zdecydowali się na ograniczenie własnej możliwości wyboru, przez co konstytucjonalizują czy formalizują własne zachowania. Jeżeli coś zostaje sformalizowane, dochodzi do tego w jakimś celu, który to cel sam może stać się przyczyną pewnych zachowań[29]. Dlatego, przykładowo, urząd prezydenta może spowodować konkretne posunięcia głowy państwa. Właśnie za przyczyną urzędu mogą się w osobie go sprawującej ożywić właściwe jej cnoty, a „zwyczajny” polityk może się stać mężem stanu. Formy wyznaczają kierunek działań. Dzięki swojemu oddziaływaniu stają się przyczynami sposobu postępowania i sposobu dążenia do danego celu[30], wyznaczając jednocześnie standard, umożliwiający ocenę danego postępowania.

Natomiast nauki polityczne cechuje metodologiczna nieufność wobec konstytucji. W ich ujęciu ustroje konstytucyjne stanowią tylko zasłonę dla rzeczywistych procesów – gry nieformalnych i indywidualnych celów (interesów i wartości konkretnych aktorów politycznych). Dlatego konieczne jest ich ujawnienie. Konstytucja nie warunkuje działań aktorów, ponieważ decydujące są społeczne uwarunkowania zachowań. Z taką samą dezaprobatą pojmują nauki polityczne kluczowe, dla kolejnych przypadków nota bene „autorytatywne”, wyroki sądów. Nie postrzegają ich przez pryzmat argumentacji konstytucyjno-prawnej, lecz poprzez ich polityczne przesłanki, czy też polityczne cele sędziów[31].

Dlatego według Mansfielda można stwierdzić, że politologowie stracili wiarę w rozum. Domagając się coraz szerszej demokracji, uderzają w ustrój konstytucyjny[32]. Formalne struktury konstytucyjne stanowią dla progresywistycznie nastawionych politologów problem również tego powodu, że uniemożliwiają, aby władza działała efektywnie, bezpośrednio reagując na życzenia ludu. Politologowie nie uświadamiają sobie, że formy ustroju konstytucyjnego są ważne, żeby hamować i doskonalić wolę ludu, czyniąc ją w ten sposób – zresztą w jego własnym interesie – bardziej rozumną. Za sprawą tego procesu wola powinna się przemieniać w zamysł[33]. Nauki polityczne sprowadzają jednak wolę ludu do partykularnych woli rozmaitych grup społecznych, wchodzących ze sobą w przypadkowe (zwycięskie) koalicje. Według słynnego politologa Roberta A. Dahla jedynym rozwiązaniem dla nieuchronnie arbitralnych rządów elit w demokracji są więc wybory i konkurencja polityczna[34]. Dahl przeciwstawia te instrumenty konstytucyjnym formom ustrojowym, nie uświadamiając sobie jednak, że również wybory są jedną z (nierepublikańskich) form ustroju konstytucyjnego, w odróżnieniu od losowania nota bene arystokratyczną![35]

 

Demokracja konstytucyjna

 

Zrozumienie charakteru polityki we współczesnych demokracjach zakłada zrozumienie konstytucji i konstytucyjnych form ustrojowych. Nie sposób analizować demokratycznych systemów politycznych bez zrozumienia konstytucjonalizmu[36]. Jednocześnie nie można jednak utożsamiać demokracji z konstytucjonalizmem. Demokracja konstytucyjna w subtelny sposób łączy teorie demokratyczne i konstytucyjne[37]. Uważam, że wielkie wyzwanie dla czeskiej konserwatywnej myśli politycznej – ukształtowanej jednak przez nowoczesną politologię – będzie polegało na sposobie rozumienia demokracji, to jest również na tym, w jakim stopniu potrafi konceptualizować i oceniać rolę i funkcję konstytucyjnych form ustrojowych. Politologowie nie operują jednak dystynkcją między demokracją reprezentacyjną i konstytucyjną,[38] zawierającą zasadnicze normatywne implikacje, a kluczowe dla nich jest rozróżnienie konkurencyjnego i konsensualnego modelu demokracji[39].

Demokracja konstytucyjna łączy w sobie koncepcję rządów wybranych w sposób swobodny przedstawicieli ludu, z warunkiem, że tacy reprezentanci powinni szanować pewne fundamentalne ograniczenia własnego autorytetu[40]. Z drugiej strony koncepcja demokracji reprezentacyjnej akcentuje tylko znaczenie (otwartych) procesów (to jest dyskusji i debat), umożliwiających w polityce wolny wybór. Konkretne wybory powinny być zawsze otwarte na możliwość przedefiniowania w świetle nowych argumentów i wiedzy. Republika Czeska zdecydowała się przyjąć model demokracji konstytucyjnej. W naszych warunkach obowiązuje bowiem zasada, że wszelkie wybory polityczne, ucieleśnione w normach prawnych, zawsze powinny respektować podstawowe konstytutywne wartości społeczeństwa demokratycznego. Pewne podstawowe wartości są nietykalne, wyprzedzają kompetencje ustawodawcze, działają więc ultra vires Parlamentu (por. wyrok Trybunału Konstytucyjnego RCz sygn. akt Pl. ÚS 19/93).

Wybraną przez twórców konstytucji koncepcję demokracji konstytucyjnej i ogólnie logikę konstytucyjnych form ustrojowych w niewystarczający sposób oświetla znany konserwatywny politolog Petr Fiala, twierdząc, że „kluczową zasadą demokracji przedstawicielskiej jest władza ludu za pośrednictwem wyborów, a zasada ta jest ważniejsza od wszystkiego, co kodyfikuje konstytucja lub czegokolwiek innego”[41]. Prawdą jest, że Fiala z jednej strony podkreśla (również), że demokracja „bardziej niż mechanizmu większościowo podejmowanych decyzji wymaga demokratycznej kultury politycznej i wspólnie wyznawanego systemu wartości”. Z drugiej strony nie docenia jednak stopnia obecności owych wartości – które większość powinna przyjąć jako aksjomat, gdyż stanowią one „podstawę i warunek społeczeństwa demokratycznego”[42] – w porządku konstytucyjnym. Ten natomiast podlega interpretacji, nie na poziomie abstrakcyjnym, ale na konkretnych przykładach, dokonywanej przez „instytucję niekonieczną”[43] – jaką zdaniem autora jest Trybunał Konstytucyjny. Demokracja konstytucyjna nie pozostawia wszystkiego w gestii kultury obywatelskiej, wpisując fundamentalny system wartości bezpośrednio w ład konstytucyjny, zadaniem którego jest zintegrować naród wokół tychże wartości. Wszystkie instytucje państwa zobligowane są do ich praktycznego urzeczywistniania, a nad wypełnianiem tego obowiązku czuwa właśnie Trybunał Konstytucyjny[44]. Naszej demokracji nie należy wobec tego interpretować wyłącznie jako demokracji reprezentacyjnej. Myśl konserwatywna powinna bardziej poważnie traktować również ustrój konstytucyjny, właśnie ze względu na jego funkcję standardu normatywnego.

 

Jiří Baroš jest politologiem i prawnikiem. Zajmuje się prawami człowieka, filozofią polityki oraz stosunkiem religii i polityki.

 

Tłum. Lucie Szymanowska, Maciej Ruczaj



[1] Por. Alasdair MacIntyre, Dziedzictwo cnoty. Cyt. za czeskim wydaniem Praha: OIKOYMENH, 2004, s. 258.

[2] Patrz Jiří Baroš, K základům koncepce spravedlivé polis u Platóna a Aristotela, „Distance”, 3/2005, s. 66-75.

[3] Patrz Leo Strauss, Natural Right and History. Chicago: The University of Chicago Press, 1953, s. 322n. oraz Harvey C. Mansfield, Edmund Burke, [w:] History of Political Philosophy, red. Leo Strauss i Joseph Cropsey, Chicago: The University of Chicago Press, 19,53, s. 687-709.

[4] Por. Roman Joch, Deset let liberálně-konzervativní politiky v ČR, [w:] Česká konzervativní a liberální politika, red. František Mikš, Brno: CDK, 2000, s. 140. Według Jocha, w społeczeństwie wymagającym przede wszystkim wskazania kierunku, w którym powinno ono podążać, o wiele bardziej przydatny, właściwy i odpowiedni był konserwatyzm metafizyczny, nie zaś konserwatyzm brytyjski, empirycznie-sceptyczny. W niniejszym opracowaniu staram się jednak poszerzyć rozumienie konserwatyzmu, formułując – za niektórymi amerykańskimi konserwatystami – koncepcję konserwatyzmu bazującego na szacunku i wierności wobec konstytucyjnych form ustrojowych.

[5] Konstytucja Republiki Czeskiej (1992) została uchwalona wkrótce po powstaniu RCz., na początku procesu transformacji. Mogła więc stanowić fundament zmian ustrojowych i zbliżyć się też, w wyniku ówczesnego konsensusu politycznego, do ideału „umowy społecznej”. Oba te powody sprzyjają w czeskich warunkach konserwatywnemu podejściu do obowiązującej konstytucyjnej formy ustrojowej. (przyp. tłum.)

[6] Czeski model konstytucjonalizmu nawiązuje pod tym względem przede wszystkim do konstytucjonalizmu, jaki ukształtował się po II wojnie światowej w Europie Zachodniej. Powojenny konstytucjonalizm pokonał przedwojenny model sądownictwa konstytucyjnego wg. H. Kelsena, negujący kompetencje jurysdykcyjne trybunałów konstytucyjnych w zakresie praw podstawowych. Por. Alec Stone-Sweet, Governing with Judges. Constitutional Politics in Europe, Oxford: Oxford University Press, 2000.

[7] Pojęcie stosowane przez czeskiego konstytucjonalistę i filozofa prawa Františka Weyra (1879-1951), określające rozumienie konstytucji jako zbioru nienormatywnych zapisów niepełniących roli bezpośrednio obowiązującego prawa. (przyp. tłum.)

[8] Eliška Wagnerová, Základní práva, [w:] Komunistické právo v Československu – Kapitoly z dějin bezpráví, red. Michal Bobek, Pavel Molek, Vojtěch Šimíček, Brno: MPÚ MU, 2009, s. 330-363.

[9] Odwołuję się tu do rozróżnienia zastosowanego w opracowaniu Paula W. Kahna Reason and Will in the Origins of American Constitutionalism, „The Yale Law Journal” 3/1989, s. 449-517.

[10] Por. David P. Kommers, The Constitutional Jurisprudence of the Federal Republic of Germany, Durham: Duke University Press, 1997, s. 42n.

[11] Wyjątek stanowi może Roman Joch, stający w obronie oryginalizmu wobectzw. living constitution w tekście Ústavní otcové, nabijte si muškety! (Lidové noviny”21. 5. 2011). W odróżnieniu od niego uważam, że dążenie do połączenia prawa konstytucyjnego z filozofią moralności czy polityki w duchu Dworkina jest o wiele bardziej wiarygodnym sposobem wykładni prawa konstytucyjnego, gdyż zakłada ono nieustanne, aktualizujące stosowanie praktycznego rozumu w konkretnych trudnych przypadkach prawnych. Wykładając konstytucję, poszukujemy zawsze samokrytycznie, dopuszczając możliwość rewizji własnego poglądu, lepsze ujęcie któregoś z jej konceptów. Chodzi więc o ciągłe, systematyczne i krytyczne dążenie do odkrycia najlepszej wykładni danego normatywnego konceptu. Por. Sotirios A. Barber, James E. Fleming, Constitutional Interpretation: The Basic Questions, Oxford: Oxford University Press, 2007.

[12] Edmund Burke, Rozważania o rewolucji we Francji. Cyt. za czeskim wydaniem Brno: CDK, 1997, s. 43.

[13] Por. Harvey C. Mansfield Jr., America´s Constitutional Soul, Baltimore: The Johns Hopkins University Press, 1993, s. 1-17 a 137-162. Amerykańscy uczniowie Leo Straussa utożsamiali się z systemem amerykańskim, wbrew jego nowoczesności, to jest jego uformowaniu przez myśl wywodzącą się z nowoczesnej filozofii politycznej. Aczkolwiek Strauss krytykował nowoczesność z perspektywy tradycji klasycznej, nowoczesną Amerykę oceniał pozytywnie, ponieważ czerpie ona z pierwszej fali nowoczesności, mniej wadliwej od tych kolejnych. Dodatkowo, z perspektywy filozofii klasycznej system amerykański należy oceniać pozytywnie, gdyż zawiera on elementy konstytucjonalizmu. Patrz Catherine Zuckert, Michael P. Zuckert, The Truth about Leo Strauss: Political Philosophy and American Democracy, Chicago: The University of Chicago Press, 2008, s. 58-79.

[14] Alexis Tocqueville, O demokracji w Ameryce II, tłum. M. Król, PIW, 1976, s. 337.

[15] Por. Harvey C. Mansfield Jr., Tocqueville. A Very Short Introduction, Oxford: Oxford University Press, 2010, s. 37nn.

[16] Por. Walter Berns, Democracy and the Constitution, Washington: The AEI Press, 2006, s. 3.

[17] Patrz Thomas Hobbes, Leviathan.Cyt. za czeskim wydaniem Praha: OIKOYMENH, 2009, s. 62nn.

[18] Problem ten powstał wraz z zaistnieniem Kościoła, będącego całkowicie nowym rodzajem ludzkiej wspólnoty, stanowiącym wielkie wyzwanie ustrojowe dla społeczeństw średniowiecznych i post-średniowiecznych. Odpowiedzią na problem teologiczno-polityczny, prowadzący do wojen religijnych XVII wieku, przyniósł koncept nowoczesnego suwerennego państwa. Szczegółowo patrz Jiří Baroš, Křesťanská modernita?,„Kontexty” 3/2009, s. 62-68.

[19] Thomas Hobbes, op. cit., s. 120.

[20] Harvey C. Mansfield, op. cit., sub 11, s. 107.

[21] Szczegółowo Walter F. Murphy, Constitutional Democracy. Creating and Maintaining a Just Political Order, Baltimore: The Johns Hopkins University Press, 2007, s. 6nn.

[22] Charles-Louis Montesquieu, O duchu praw. [on-line] Dostępny w internecie: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/o-duchu-praw.html#f888.

[23] Patrz James Madison, Alexander Hamilton, John Jay, The Federalist Papers, Lexington: Soho Books, 2010, no. 10, s. 26n.

[24] Harvey C. Mansfield, ibidem, sub. 11, s. 115. Jak dowiódł Stephen Holmes, władza ograniczona jest silniejsza od władzy nieograniczonej. Limity, jakie liberalna konstytucja stawia arbitralnemu sprawowaniu władzy wykonawczej, podnoszą zdolność państwa do rozwiązywania poszczególnych problemów społecznych i do mobilizacji wspólnotowych źródeł na rzecz wspólnych celów. Konstytucyjne bariery woli aktualnych większości ustanowiono, w opinii niektórych może w sposób paradoksalny, aby funkcjonowanie demokracji wesprzeć, a nie by je sparaliżować. Z historycznego punktu widzenia, demokracja konstytucyjna wykazuje wyższość wobec swoich głównych konkurentów, będąc jedną z najbardziej owocnych filozofii budowania państwa. Patrz Stephen Holmes, Passions and Constraint. On the Theory of Liberal Democracy, Chicago: The University of Chicago Press, 1995.

[25] Patrz James Madison…, op. cit., no. 47 a no. 48, s. 139-145.

[26] Walter Berns, op. cit., s. 13.

[27] Por. Petr Fiala, Integrální osobnost Vladimíra Čermáka, [w:] Vladimír Čermák. Člověk-filozof-soudce, Brno: MU, 2009, s. 14. Metoda analityczno-empiryczna zdominowała później politologię pod względem instytucjonalnym, tak jak stopniowo działo się to również w powojennych Niemczech (por. Petr Fiala, Německá politologie, Brno: CDK, 1995). Pierwszym kierownikiem Wydziału Politologii w Brnie był filozof polityki Vladimír Čermák, jednak również ze względu na to, że w 1993 roku mianowano go sędzią Trybunału Konstytucyjnego Republiki Czeskiej, można stwierdzić, że politologia w Brnie szybko zerwała z normatywnym (jednak jeszcze konserwatywnym, aczkolwiek osobliwym) podejściem Vladimíra Čermáka, etablując się jako „twierdza“ metody empiryczno-analitycznej. Może właśnie ze względu na dominujące w czeskich warunkach podejście empiryczno-analityczne teoria polityki jest tu jedną z najmniej rozwiniętych pod-dyscyplin politologii. (W zakresie kluczowych konceptów polityki, jak legitymizacja, reprezentacja lub suwerenność powstało bardzo niewiele opracowań. Jeden z wyjątków stanowi monografia autorstwa Vojtěcha Bellinga, Legitimita moci v postmoderní době, Brno: MPÚ, 2009, czy opracowania z pogranicza teorii polityki, filozofii i socjologii prawa, których autorem jest Jiří Přibáň.)

[28] Nauki polityczne oczywiście już w latach pięćdziesiątych poddawało krytyce starsze pokolenie autorów, wśród nich Leo Strauss czy Eric Voegelin.

[29] Odnośnie właściwego rozumienia przyczyn w filozofii prawa i ich bogatszego rozumienia u „starożytnych” por. Michel Villey, La formation de la pensée juridique moderne,Paris: Puf, 2006, s. 191 nn.

[30] Por. Harvey C. Mansfield, op. cit., sub 11, s. 12.

[31] Patrz David Robertson, The Judge as Political Theorist: Contemporary Constitutional Review, Princeton: Princeton University Press, 2010, s. 11-27.

[32] Harvey C. Mansfield, op. cit., sub 11, s. 16n. Zresztą właśnie sądownictwo, owa „najmniej niebezpieczna z władz”, bazuje na rozumie, nie dysponując mocą ani wolą, lecz tylko rozsądkiem. Por. James Madison…, op. cit., no. 78, s. 225.

[33] Harvey C. Mansfield, op. cit., sub 11, s. 154n.

[34] Por. Robert A. Dahl, A Preface to Democratic Theory, Chicago: The University of Chicago Press, 1956.

[35] Odnośnie historycznego kształtowania rządów reprezentacyjnych oraz „mieszanego” (arystokratycznego i demokratycznego) charakteru wyborów patrz Bernard Manin, The Principles of Representative Government, Cambridge: Cambridge University Press, 1997. Na wzmocnienie tezy, że wybory stanowią jedną z form ustroju konstytucyjnego, można przypomnieć, że w wyborach naród nie występuje w roli suwerena, to jest w postaci władzy konstytuującej (naród jako źródło i nosiciel władzy), lecz jest tylko wykonawcą władzy, to jest zbiór obywateli – wyborców – porusza się wewnątrz władzy ustanowionej. Por. Vladimír Klokočka, Ústavní systémy evropských států, Praha: Linde, 1996, s. 102nn. Ponieważ narodu nie można utożsamiać z ogółem nosicieli prawa wyborczego, prawdziwe jest twierdzenie, że nawet gdy naród występuje jako ciało konstytucyjne, zawsze obecny i czynny jest naród-suweren. Patrz Ernst-Wolfgang Böckenförde, Le droit, l´État et la constitution démocratique, Paris: L.G.D.J., 2000, s. 216.

[36] Według Mansfielda, współczesne nauki polityczne na temat konstytucjonalizmu mogą powiedzieć niewiele lub nic, nie potrafiąc zaakceptować różnicy między ufundowaniem polityki w konstytucji, a bieżącą polityką podlegającą konstytucji. Ludzie w demokracji konstytucyjnej zdecydowali się jednak (za sprawą konstytucji) na ograniczenie własnych wyborów. Por. Harvey C. Mansfield, op. cit., sub 11, s. 152, 211n.

[37] Por. Walter F. Murphy, op. cit., s. ix.

[38] Tamże, s. 68-146.

[39] Por. Miroslav Novák, Proč je konkurenční demokracie pro Českou republiku vhodná?, [w:] František Mikš, op. cit., s. 116-122. Kolejną klasyfikacją, oprócz powyżej wspomnianej, jest podział na demokrację parlamentarną i prezydencką. Por. Vít Hloušek, Lubomír Kopeček, Demokracie, Brno: MPÚ, 2003, s. 193-231.

[40] Walter F. Murphy, op. cit., s. 10.

[41] Petr Fiala, Politika, jak nemá být, Brno: CDK, 2010, s. 153.

[42] Tegoż, Evropský mezičas, Brno: Barrister & Principal, 2010, s. 69.

[43] Fiala, op. cit. sub 39, s. 41n. Odnośnie krytyki tezy o zbędności sądownictwa konstytucyjnego w Republice Czeskiej patrz na przykład artykuł Ivo Pospíšila Ústavní soud je pojistka před tyranií většiny w dzienniku „Mladá fronta Dnes” z dnia 27. 09. 2010.

[44] David P. Kommers, op. cit., s. 45. Por. klasyczny już argument federalistów, że właśnie sądy są władne ustalać sens ustaw, w tym również konstytucji będącej ustawą zasadniczą. W ten bowiem sposób realizowana jest nadrzędność władzy narodu nad jakimkolwiek posunięciem władzy delegowanej. Założenie, że ustawodawca będzie sędzią nad samym sobą, jest nielogiczne, gdyż raczej nie będzie jego zamiarem domagać się konstytucji na niekorzyść ustaw uchwalonych przez niego samego. Szczegółowo patrz James Madison…, op. cit., no. 78, s. 225n. oraz Stephen Breyer, Making our Democracy Work, New York: Alfred A. Knopf, 2010, s. 8.