Stanislav Balík, Tomasz Garrigue Masaryk i czeski antyklerykalizm

Przy okazji obchodów rocznicy śmierci Tomasza Garrigue Masaryka (dalej: TGM) przypomina się o wielu rzeczach. Najczęściej mówi się o zasługach Masaryka dla powstania samodzielnego, demokratycznego państwa czechosłowackiego, jego zaangażowaniu jako intelektualisty w życie publiczne czy o odwadze działania wbrew woli większości w tak delikatnych kwestiach, jak spór o rękopis królowodworski i zielonogórski, sprawa Hilsnera i inne. W niniejszym tekście, pisanym siedemdziesiąt pięć lat po owym „pochmurnym poranku”, kiedy pierwszy czechosłowacki prezydent ukończył swój życiowy bieg, skupimy się na jednym z wymiarów jego działania, który co prawda sprzeciwiał się oficjalnej doktrynie państwowej, ale jednocześnie był w zgodzie zarówno z elitami, jak i znaczącą częścią społeczeństwa. W tym przypadku nie występował przeciwko mitom narodowotwórczym, ale przeciwnie, jeden z nich współtworzył i żywił. Chodzi o mit, że naród czeski zawsze był antykatolicki. Będziemy się więc zajmować relacją TGM do czeskiego antyklerykalizmu.

Nie chodzi w pierwszym rzędzie o stosunek TGM do religii, zaś jeszcze w mniejszym stopniu o stosunek TGM do wiary religijnej. Ta kwestia jest niezmiernie skomplikowana, i nikt do tej pory nie podjął się jej adekwatnego opracowania. Pomimo wszystkich zarzutów Masaryka wobec ówczesnego kształtu Kościołów chrześcijańskich (nie tylko katolickiego – krytycznie  wypowiadał się również o denominacjach protestanckich), chodziło o człowieka, dla którego kwestia religii była kluczową kwestią egzystencjalną, który żarliwie poszukiwał i nie znajdował, myślał i tworzył. Nie był zwyczajnym dziedzicem Oświecenia z jego deistyczną koncepcją Boga (chociaż wydaje się, że było mu blisko do deizmu) i nadmiernym naciskiem położonym na moralność. Bardzo możliwe też, że nie był chrześcijaninem – wszak jednoznacznie zaprzeczał, że Jezus jest Bogiem.[i] Ale niemal na pewno był człowiekiem uczciwie poszukującym, chociaż emocjonalnym i wdającym się w konflikty jako uczestnik życia publicznego.

Chociaż mamy tendencję do tego, aby postrzegać Masaryka przede wszystkim jako moralistę w obszarze religijnym i społecznym, to on sam explicite stwierdził, że religia nie jest filozofią, nie jest teologią, nie jest wiarą religijną, nie jest moralnością, nie jest kultem – to wszystko to tylko elementy religii. „Jeśli chodzi o jej treść, religia jest zgłębianiem kwestii wieczności: zgłębianiem nie tylko teoretycznym, ale również praktycznym, ponieważ problem wieczności to problem, który człowiek musi przeżywać.“ [ii]

W przypadku antyklerykalizmu na terenach Czech pod koniec 19. i 20. wieku nie chodziło o typowy niegdyś stosunek do duchowieństwa (podobne formy antyklerykalizmu towarzyszyły bądź co bądź Kościołowi katolickiemu przez cały okres jego istnienia). Chodziło raczej o ruch, wymierzony przeciwko pozycji i wpływom religii, czy też Kościołów, we wszystkich obszarach życia publicznego. Wpływ ten może być przy tym zarówno rzeczywisty, jak i tylko wyobrażony.[iii] Do pierwszych wyraźnych przejawów antyklerykalizmu w czasach nowożytnych należała kasacja zakonu jezuitów w drugiej połowie 18. wieku, a później przede wszystkim ataki na Kościół katolicki w czasach rewolucji francuskiej. Cały 19. i 20. wiek naznaczony jest nstępnie przez intensywne fale antyklerykalizmu w szeregu państw europejskich i amerykańskich (Francja, Portugalia, Hiszpania, Meksyk, Kolumbia, Wenezuela itd.), których szczytem jest wprowadzenie wrogiej separacji Kościoła i Państwa.

Masaryk był wręcz życiowo związany z kwestią antyklerykalizmu – zarówno w wymiarze teoretycznym, jak i praktycznym. Dlatego podzielmy dalszą część artykułu na trzy części: na omówienie teoretycznego wkładu Masaryka w antyklerykalizm i na omówienie jego konkretnych działań – najpierw w czasach przedwojennych, a następnie w okresie jego prezydentury.

 

Masaryk, antyklerykalizm i jego praca naukowa

W pojęciu Masaryka antyklerykalizm równał się antykatolicyzmowi. Jednak nie chodziło o jego umiarkowaną formę, odrzucającą „tylko“ polityczne zaangażowanie Kościoła katolickiego, ale o formę odrzucającą katolicyzm jako taki. Kwestia religii była kluczowa dla Masaryka, można ją znaleźć we wszystkich jego pracach – co zrozumiałe, w niektórych w większym, a w niektórych w mniejszym stopniu. Mamy zatem więcej niż dość materiału badawczego.

          Możemy całkiem otwarcie stwierdzić, że stosunek Masaryka do katolicyzmu (oraz ówczesnego protestantyzmu) wywołałby dzisiaj skandal. Weźmy taki oto przykład: “Tak więc Kościół i oficjalna religia, zamiast wspierać uczciwość, cnotę i moralność, szerzy i wspiera nieprawdę, kłamstwo i niemoralność.“[iv] To ciekawe, że kwestia majątku kościelnego w ogóle nie znajdowała się dla Masaryka na pierwszym miejscu, ba, można wręcz powiedzieć, że w ogóle się nią nie zajmował. Jego sprzeciw wobec Kościołów miał charakter filozoficzny.

Nawet w późnym wieku nie przystałby nawet na dzisiejszy model kooperacji między Kościołami a państwem – państwo miało według niego zastąpić (i już zaczynało to robić) społeczny aspekt Kościołów (działalność charytatywna, szkolnictwo itd.). Odrzucał wszystkie przejawy katolicyzmu, i to również nowe, narodowe, jak idea cyrylometodejska, która była dla niego tylko „klerykalizmem w ładnym przebraniu“.[v] W swoim sprzeciwie wobec autorytetu objawienia szedł tak daleko, że spotykał się z marksizmem, stwierdzając, że „nie ma innego autorytetu niż wiedza i człowiek, który wie“[vi]. Pomimo tego nie zgodziłby się z marksizmem, ponieważ w innym miejscu w swoich pracach przyznaje autorytet wrodzonemu porządkowi moralnemu.

Chociaż był antykościelny, nie był, jak już wspomniano, przeciwnikiem religii: „Wypowiadam się przeciwko indyferentyzmowi filozoficznemu i religijnemu, przeciwko tym praktykom i teoretykom w różnych dziedzinach, dla których sprawy ostateczne człowieka są obojętne, którzy nie potrafią oceniać życia ludzkiego inaczej niż w kategoriach materialnych“.[vii]  Złościł się na czeskich liberałów: „Nasz czeski liberał jest co do zasady katolikiem w księgach metrykalnych i analfabetą w kwestiach religijnych: nie potrafi wyobrazić sobie religii poza swoim Kościołem i jego kultem oraz nauką, i dlatego nie rozumie Palackiego i naszych największych pisarzy, nawet jeśli  ich imiona nie przestają mu schodzić z ust. Nie rozumie naszej historii, chociaż jest historykiem.“[viii]

Zdawał sobie sprawę ze stanu wiary w Czechach i był przez to świetnym diagnostykiem epoki: „Sama inteligencja nie jest nawet najbardziej antykościelna; lud odrzuca Kościół, i to nie tylko lud robotniczy, ale też rolniczy. Duchowni są w wielkim błędzie, jeśli podejrzewają, że ci wiejscy gospodarze i głowy rodzin są jeszcze wierzący, tylko dlatego, że w niedzielę chodzą do kościoła!“[ix]  W podobny sposób postrzegał najbliższe sobie środowisko – studentów: „Większość czeskich studentów przychodzi już na uniwersytet oderwana nie tylko od Kościoła katolickiego, ale od wiary jako takiej, i to pomimo nauki religii, pomimo udziału w różnych ceremoniach itd.; dla większości czeskich studentów religia staje się obojętna, a oni wyrastają na, jednym słowem, religijnych nihilistów.“ [x]

Są jednak kwestie, odnośnie których jego prace zawierają sprzeczności; na przykład, krytykuje najpierw Kościoły, że służą państwu, ale parę stron dalej pisze, że państwo austriackie jest tylko zabawką rządzącego Kościoła.[xi] A przecież Kościół w Austrii pełnił od czasów reform józefińskich i od epoki Oświecenia rolę służebną wobec państwa, przeciwko czemu co pewien czas podnosiła się tam fala sprzeciwu.

W niektórych sprawach z kolei po prostu się mylił: na przykład, kiedy pod koniec dziewiętnastego wieku krytykował Kościoły, że są artystokratyczne i plutokratyczne. [xii] Jeśli nawet tak było, to na pewno nie w czasach, kiedy wypowiadał te słowa – w tym czasie na tronie arcybiskupim w Ołomuńcu zasiadał już Theodor Kohn, który pochodził z biednego środowiska; podobnie było we Włoszech czy we Francji (tam, w trakcie wprowadzanej wówczas separacji, Kościół stał się w zasadzie Kościołem ubogich). Na samym szczycie władzy Kościoła, na tronie Piotrowym, zasiadał wówczas już od roku Pius X, pochodzący z ubogiej wiejskiej rodziny. Cel antyklerykalnego dążenia Masaryka był jasny: „Równość nie może być tylko polityczna i społeczna, ale musí dotyczyć również religii. To oznacza odrzucenie arystokratycznego duchowieństwa i Kościoła jako instytucji politycznej istniejącej obok i ponad państwem.“ [xiii]

Rozważając kwestię Masaryka i antyklerykalizmu, nie możemy nie zwrócić uwagi na jego słynne pojmowanie kwestii czeskiej jako kwestii religijnej. Kiedy mówił: „Kryzys religijny w naszym narodzie jest szczególny przez to, że jako naród zapoczątkowaliśmy rewolucję kościelną i religijną, ale nie dokończyliśmy swojego religijnego zadania, a nawet je porzuciliśmy. Porządny Czech, Czech świadomy, nie może zadowalać się kontrreformacyjnym katolicyzmem, nie poprzestanie również na ortodoksyjnym protestantyzmie, ale będzie raczej starał się o odrodzenie religijne inspirowane naszą reformacją, zwłaszcza Jednotą Bracką, zgodnie z pragnieniami ludzi najbardziej zaawansowanych w rozwoju duchowym“[xiv], tak naprawdę mówił, kto jest, a kto nie jest Czechem. Stwierdzenie, że nie można być jednocześnie Czechem i katolikiem jest tutaj wyrażone w całej swojej głębi.  Dzisiaj takie dzielenie ludzi na prawdziwych i nieprawdziwych Czechów budzi raczej nasze zażenowanie, powinniśmy jednak spróbować zrozumieć je w kategoriach początku XX wieku.

 

Antyklerykalizm, Masaryk i jego przedwojenna działalność polityczna[xv]

Przed wielką wojną Masaryk angażował się niemal w każdej bardziej czy mniej znaczącej sprawie, która miała akcenty antyklerykalne. Był jedną z czołowych postaci w chyba najbardziej znanej spośród nich – w aferze Judy. Rozchodziło się w niej o to, że w katalogu wystawy obrazów  Františka Kupky w Prostějowie w roku 1905 pojawił się atakujący religię artykuł profesora tamtejszego gimnazjum realnego, Karla Judy (napisany pod pseudonimem Kara Ben Jehuda). Artykuł ten wywołał pisemny sprzeciw miejscowego proboszcza, Karla  Dostála Lutinova, czołowej postaci katolickiego modernizmu.

Dostál argumentował, że pedagog i wychowawca młodzieży nie powinien publicznie krytykować Kościół, żądał odwołania nieprawdziwych i zniesławiających sądów i przeproszenia tych, którzy zostali oczernieni. W ten sposób wybuchła afera o wielkich rozmiarach. Obóz katolicki protestował przeciwko obrazie religii, a obóz postępowy przeciwko denuncjatorstwu, którego doszukiwał się w liście Dostála. Dla przeciwników katolicyzmu cała sprawa stanowiła potwierdzenie równania, które propagował Masaryk: „Katecheta = opłacany przez władzę denuncjator“. Widzimy tutaj jedną z charakterystycznych cech Masaryka w toczonych przez niego antyklerykalnych bojach: stosował trudne do zniesienia uogólnienia i stereotypy, przed którymi wystrzegał się tak bardzo w innych obszarach.

Wystąpienie Dostála stało się okazją do podjęcia wielu innych zagadnień: wolności sumienia, norm etycznych, uniwersalnych ludzkich wartości, wpływu Kościoła na społeczeństwo. W tej chwili nie jest istotne, jak skończyła się cała sprawa (porażką Judy); zwróćmy uwagę na rolę, jaką odgrywał w niej Masaryk.

Na jednym z praskich spotkań w styczniu 1906 r. powiedział np., że „myślenie naukowe i katolicyzm to dwa świata, które się wykluczają“ i domagał się, żeby religię usunięto ze szkół,   twierdząc, że „inaczej dzieci nauczą się hipokryzji, kłamstwa, jezuityzmu“[xvi]. Z powodu tych i podobnych wypowiedzi spotkanie zostało po pół godzinie rozwiązane decyzją urzędową; jego dogrywką były trzy procesy sądowe, które jednak Masaryk wygrał – z uzasadnieniem, że „policyjny zapis organu kontrolującego nie uchwycił całej mowy Masaryka, ale tylko fragmenty, dlatego nie da się z pewnością stwierdzić, jaka była całościowa tendencja jego wystąpienia i udowodnić jednoznacznie winy“[xvii]. W każdym razie, afera ta i znacząca rola, jaką odegrał w niej Masaryk[xviii], prowadziły do dalszego pogłębienia rozpadlin między Kościołem katolickim a przyszłym prezydentem Czechosłowacji, które już nigdy nie zostały do końca zasypane.

Kolejna afera pokazuje, jak z na pierwszy rzut oka małostkowych przyczyn rodziły się wielkie konflikty i jakie boje prowadził Masaryk. W ogóle nie skupiał się wyłącznie na wielkich politycznych wydarzeniach w Wiedniu, ale przeciwnie, poruszał się i działał w najniższych sferach. Chodziło o tzw. Aferę Konečnego (1907-1908), która swoimi staraniami o posadę dyrektora w Bludově rozpętał Alois Konečný, wcześniej nauczyciel kierujący w  niedalekim Bohdíkově w północnych Morawach.

Konečný był symboliczną dla postępowców postacią z północnych Moraw, stał na czele Centralnego Związku Jednot Nauczycielskich na Morawach, należał do kierownictwa partii narodowo-socjalistycznej, był jednym z wielkich bojowników za „sprawę czeską“ i przeciwko „sprawie niemieckiej“. Żeby uniemożliwić mu zwycięstwo w konkursie na dyrektora, miejscowe kręgi katolickie podjęły wielką ofensywę, w której przypominano jego niektóre wcześnie działania – zorganizowanie pierwszego pogrzebu cywilnego w szerokiej okolicy (chodziło o jego kolegę nauczyciela), połączonego z wyraźnie antyklerykalnym apelem, i aktywności, jakie podejmował w ramach kampanii przedwyborczej do morawskiego sejmiku krajowego w roku 1906. Podczas tej kampanii ogłosił m.in., że religia demoralizuje dzieci szkolne i dlatego rzekomo powinno się ją usunąć ze szkół. Krajowa morawska rada szkolnictwa przystała na zarzuty jego przeciwników i skazała Konečnego za sprzeniewierzenie się obowiązkom nauczycielskim, odbierając mu pozycję nadnauczyciela w  Bohdíkovie i przede wszystkim przenosząc go na inną, gorszą pozycję.

Po ogłoszeniu wyroku doszło do sporu między Morawami a Czechami, miał miejsce szereg publicznych zebrań, demonstracji, zbierały się rady gminne, lokalne oddziały partii i związków zawodowych... Własnie wtedy w tę historię włączył się Masaryk, który na Radzie Państwa wniósł interpelację w tej sprawie. Na spotkaniu zgromadzeń starostów w marcu 1908 w Ołomuńcu Masaryk wystąpił i powiedział: „Znam słabe strony nauczycielstwa postępowego, i dlatego wzywam, aby porządnie spełniało swoje obowiązki i zawsze służyło szkole. W ten sposób wojna, którą przeciwko szkole prowadzi klerykalizm, straci na impecie, i nauczycielstwo oszczędzi sobie nieprzyjemności.“ Ostatnie słowo w całej sprawie należało w końcu do premiera Austrii Maxa Wladimira von Becka, który co prawda potwierdził tak bardzo krytykowaną decyzję senatu dyscyplinarnego rady szkolnictwa, ale złagodził wymiar kary Konečnego – degradację zamieniono na przeniesienie.

Masaryk włączał też do antyklerykalnych bojów cały swój obóz polityczny. Jedną z typowych platform ofensywy antyklerykalnej była prasa. Wówczas (i jeszcze przez kilka następnych dekad) prasa nie ukrywała, któremu prądowi ideowemu (czy dokładniej, politycznemu), sprzyja i nie ukrywała, że nie gra w grę obiektywności i wyważonych osądów. Gazety dostarczały, zawsze wyraźnie zabarwionych ideologicznie, informacji o trwających starciach światopoglądowych. Można to zilustrować trafnym komentarzem z katolickiego pisma Hlas, poświęconego przygotowaniu antyklerykalnych wystąpień i artykułów: „Teraz wrzuć do garnka jednego Havlíčka, zamieszaj Husem; przeczytałeś sobie w książce kucharskiej przepis Štěchovskiego o tym, jak robić antyklerykalne sosy i voila, gotowe: “żeby walka przeciwko wstecznikom osiągnęła cel, zakończyła się sukcesem, trzeba prowadzić ją w duchu Havlíčka; bój przeciwko klerykalizmowi musimy też prowadzić wzorując się na Husie, który w świętej miłości prawdy bez oglądania się piętnował wszystkie nadużycia,w które popadł kler itd.“ [xix]

Po pewnym czasie do podobnych przepisów trafił również TGM, który do dziś jest ich częścią, zastępując w nich Havlíčka. Reprezentowanemu przez Masaryka nurtowi czeskiej polityki najbliżej personalnie i ideowo była gazeta Čas, która mogła by służyć jako przykład tego, jak prowadzić ofensywy antyklerykalne. Jako jeden z ekstermalnych przykładów można tu wskazać całkiem wymyśloną sprawę samobójstwa nauczyciela z Řepína, w której Čas odegrał główną rolę.

TGM mocno angażował się w sprawę Husa, i to nie tylko jako autor książki Jan Hus. Na początku był nawet członkiem Stowarzyszenia na rzecz budowy pomnika Husa. Działalność związana z Janem Husem miała na przełomie 19. i 20. wieku wyraźnie antykatolicki wymiar. Niemniej jednak właśnie w tej sprawie Masaryk zajmował umiarkowane stanowisko. Sprzeciwiał się temu, by pomnik stał na Rynku Staromiejskim, gdzie – według pierwotnych planów – miał zastąpił zniszczoną później kolumnę maryjną (czy przynajmniej stanowić dla niej ideową przeciwwagę) – ale proponował, aby pomnik stanął na Placu Betlejemskim. Wytrwale przypominał również o tym, że postać Husa ma znaczenie nie tylko narodowe, ale przede wszystkim religijne. Chyba również dlatego, że pomnik autorstwa Šalouna miał niemal  wyłącznie ów wymiar narodowy, a nie religijny, stosunek Masaryka do niego był, wedle wszystkiego, indyferentny. [xx] 

Toczone przed wojną spory z udziałem Masaryka były bardzo intensywne. Za jedną z ich przyczyn na pewno można uznać rozpaczliwe wręcz starania obozu katolickiego, aby odzyskać stopniowo słabnącą pozycję katolicyzmu w społeczeństwie. W czasach istnienia monarchii austro-węgierskiej te działania katolicyzmu w sferze publicznej były radykalnie bojowe, ofensywne, a po powstaniu Czechosłowacji - defensywne. Drugą przyczyną takiego stanu rzeczy były jednak działania przeciwnego obozu antyklerykalnego. Również on, chociaż prezentował sie głównie jako zajmujący pozycje obronne, był po wielokroć radykalnie ofensywny, i to również przed 1914 r.

Z punktu widzenia relacji między TGM a antyklerykalizmem, czas przed rokiem 1914 jest najbardziej interesujący – możemy szacować, że szczytowy okres przypadał na połowę pierwszej dekady 20. wieku. Na przykładzie stosunku do Masaryka, antyklerykalnego bojownika z pierwszego rzędu, można wnioskować o charakterze ówczesnego państwa jako takiego. Chociaż państwu wytykano jego klerykalny charakter, nigdy nie skazało ono Masaryka za jego działalność antyklerykalną, chociaż przed sądem stawał po wielokroć. Swoje poglądy mógł prezentować publicznie – jako profesor unwiersytetu, poseł, publiczny intelektualista. Można tym samym przekonać się o tym, że charakter Austro-Węgier w ostatnich dekadach ich istnienia był właściwie liberalny, a tak często podkreślany sojusz tronu i ołtarza miał już głównie tylko symboliczny i rytualny charakter.

 

Prezydentura Masaryka i antyklerykalizm

Stosunek Masaryka do symbolicznych wydarzeń związanych z wpływem Kościoła katolickiego w początkach Republiki był dość jasny. (O tym, że nie chodziło o fakty, ale przede wszystkim o symbole, świadczy to, że jeszcze niemal po stu latach wzbudzają one emocje – zob. współczesną dyskusję na temat praskiej kolumny maryjnej; jej przeciwnikom chodzi o katolicki, a nie antyczeski charakter kolumny). Zburzeniu uległa nie tylko kolumna maryjna na Rynku Staromiejskim, ale kilkaset innych obiektów małej architektury sakralnej – krzyży, pomników św. Jana Nepomucena i innych.[xxi]

Masaryk nie stał oczywiście na czele burzących pomniki zastępów, z drugiej strony jednak ani razu nie potępił publicznie tego obrazoburstwa. Kiedy 21. sierpnia 1919 przyjął delegację Czechosłowackiej Partii Ludowej, na czele z Janem Šrámkiem, która skarżyła się na to, że rząd zielono-czerwonej koalicji Vlastimila Tusara lekceważy nastroje antykatolickie, była mowa również o uszkadzaniu małej architektury sakralnej. Według Masaryka, obalenie praskiej kolumny maryjnej nie było wydarzeniem antykatolickim, ale politycznym; z tym nie zgadzał się jednak naoczny świadek wydarzenia J. Šrámek, który w jego trakcie słyszał, jak wznoszono antykatolickie okrzyki. W kwestii usuwania katolickich symboli z przestrzeni publicznej Masaryk wciąż powtarzał, że religia jest sprawą jednostki.[xxii] W ten sposób de facto wspierał obrazoburstwo.

Do szczytu napięcia w skomplikowanych relacjach między TGM a katolicyzmem doszło ponownie w związku z newralgiczną dla czeskiego katolicyzmu sprawą – pamiątką śmierci Jana Husa. W 1925 roku, upamiętniano 510 lat rocznice spalenia Husa, co miało w jakiś sposób zastapić przyćmioną przez wojnę, ale przygotowaną przez długie lata 500 rocznicę w roku 1915. Wtedy to po raz pierwszy wspomnienie Husa obchodzono jako święto państwowe. Było to również wystąpienia, które Masaryk wygłosił (celowo w rocznicę śmierci Husa) dekadę wcześniej w Genewie i w którym przedstawiciele zagranicznego ruchu oporu zadeklarowali wrogość wobec Austro-Węgier. W roku 1925 TGM razem z innymi najwyższym przedstawicielami państwowymi wziął udział w obchodach tej rocznicy, nadając jej w ten sposób wymiar uroczystości państwowych. Masaryk kazał również wywiesić na praskim Hradzie czarny sztandar husycki z czerwonym kielichem.

W reakcji na to zdarzenie, katolicki nuncjusz Francesco Marmaggi odjechał na znak protestu do Watykanu. Właśnie w tym roku rozpoczął się też skomplikowany proces naprawiania relacji między Czechosłowacją Masaryka a katolicyzmem, związany z ustępstwami obu stron.

Jeśli chodzi o relację do Kościoła katolickiego i de facto do antyklerykalizmu, okres jego prezydentury należy w tym sensie do spokojnych. W tej konstatacji nic nie zmienia nawet jego nieukrywana niechęć do Jana Šrámka i dalszych przedstawicieli Czechosłowackiej Partii Ludowej – ta niechęć, koniec końców, miała też inne przyczyny. 

Do zmiany stosunku Masaryka wobec katolicyzmu, polegającej na wyraźnym osłabieniu jego antyklerykalnego stanowiska, zaczęło dochodzić na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych. Widzialnym symbolem tej odmiany były obchody tysiąclecia śmierci św. Wacława w roku 1929, kiedy tak mówił o świętym: „św. Wacław jest dla mnie bliską postacią. Wspierał chrześcijaństwo i Kościół, a to było czynem godnym, służącym kulturze i postępowi.“ [xxiii] Lata trzydzieste przebiegają pod znakiem zawieszenia broni; pojawiały się wręcz oznaki pewnego zbliżenia TGM i katolicyzmu – np. jeśli chodzi o kontakty ze znanym praskim franciszkaninem Janem Evangelistą Urbanem, jednym z przedstawicieli nowej generacji katolickich intelektualistów, jednego z naszych najciekawszych katolickich pokoleń. Czy chodziło o przemianę Masaryka, czy katolicyzmu? A może jednego i drugiego?

Pomimo tego, większość katolickich intelektualistów okresu Pierwszej Republiki, właśnie z uwagi na jego antyklerykalne stanowisko, miała bardzo skomplikowany stosunek do pierwszego prezydenta swojego państwa. Jako przykład niech posłuży Jakub Deml, który w swej twórczości literackiej często krytykował Masaryka (pomimo tego TGM pokazał wielkoduszność i udzielił łaski Demlowi w procesie, jaki wytoczono mu za obrażanie prezydenta). Po jego śmierci Deml napisał nawet w jednym z listów, odnosząc się do słynnej ustawy o zasługach Masaryka dla państwa: Pan Vavřín Matušina odegrał ważną rolę dla czeskiego piśmiennictwa. Tak należałoby napisać, gdyby wszelkich zasług nie przypisał sobie aktem prawnym T.G.M., największy narodowy szkodnik.“ [xxiv]

 

 

Zakończenie

Walka Masaryka przeciwko Kościołowi, której korzenie tkwiły zarówno w celowo skrzywionej wizji czeskiej historii, jak i w ówczesnej rzeczywistości austriackiego Kościoła okresu schyłku monarchii, przyniosła niemało złego. Również tam, gdzie sam Masaryk by tego nie chciał – w dziedzinie religijności niezinstytucjonalizowanej, niekościelnej, odwołującej się do prostej ludzkiej moralności.  Także ta sfera, którą Masaryk postrzegał jako ziemię obiecaną, została – razem ze sferą zinstytucjonalizowanej religii – po roku 1948 zdewastowana przez ideowych uczniów i dziedziców antykościelnych bojowników przełomu 19. i 20. wieku.

Pomimo wszystkich problemów, jakie istniały w relacjach „profesora Masaříka“ i Kościołów chrześcijańskich, zwłaszcza katolickiego, działania Masaryka stanowią jednak dla Kościołów wyzwanie. Czy mogą bowiem znaleźć lepszego sprzymierzeńca w obronie uczenia moralności, osobistej cnoty i szerzenia świadomości zagadnień, które wykraczają poza horyzont codzienności?

 

Artykuł jest zmienioną wersją referatu wygłoszonego na konferencji Tomáš Garrigue Masaryk v roce 2012, która została zorganizowana 6.9.2012 przez Milana Štěcha, przewodniczącego Senatu Republiki Czeskiej, z okazji 75. rocznicy śmierci pierwszego prezydenta Czechosłowacji.

Przekład: Stanisław Ruczaj

Tekst przetłumaczony w ramach projektu „Rola religii w polskiej i czeskiej tożsamości narodowej”, współfinansowanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej (konkurs „Forum Polsko-Czeskie na rzecz zbliżenia społeczeństw, pogłębionej współpracy i dobrego sąsiedztwa 2016”.

Polski przekład niniejszego tekstu jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz autora i Ośrodka Myśli Politycznej. Utwór powstał w ramach konkursu Forum Polsko-Czeskie na rzecz zbliżenia społeczeństw, pogłębionej współpracy i dobrego sąsiedztwa 2016. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, po warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie Forum Polsko-Czeskie na rzecz zbliżenia społeczeństw, pogłębionej współpracy i dobrego sąsiedztwa 2016.

Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. 



[i]           „Mówiłem już niejednokrotnie: uważam Jezusa -  Jezusa historycznego, a nie dogmatycznego Chrystusa, nie boga, lecz człowieka - za naszego największego nauczyciela religii, i własnie jako człowieka możemy go kochać, czcić, naśladować jako naszego nauczyciela, wzór, ideał.“ Masaryk, T.G.: V boji o náboženství. Praha 1904, s. 34.

[ii]          Tamże, s. 25-26.

[iii]                        Encyclopædia Britannica, Anticlericalism http://www.britannica.com/EBchecked/topic/27867/anticlericalism.

[iv]          Masaryk, T. G.; Bouček, V.: O svobodě náboženské a volnosti přesvědčení. Praha 1904, s. 2.

[v]           Masaryk, T. G.: Česká otázka. In: Český liberalismus. Texty a osobnosti. Praha 1995, s. 310

[vi]          Masaryk, T. G.; Bouček, V.: O svobodě náboženské a volnosti přesvědčení, s. 4.

[vii]         Masaryk, T. G.: Jan Hus. In: Český liberalismus, s. 320.

[viii]        Masaryk, T. G.: Světová revoluce. In: Český liberalismus, s. 336.

[ix]          Masaryk, T. G.; Bouček, V.: O svobodě náboženské a volnosti přesvědčení, s. 3

[x]           Masaryk, T.G.: V boji o náboženství, s. 17.

[xi]          Tamże, s. 10, 32.

[xii]         Masaryk, T. G.; Bouček, V.: O svobodě náboženské a volnosti přesvědčení, s. 4.

[xiii]        Masaryk, T.G.: V boji o náboženství, s. 40.

[xiv]         Tamtéž, s. 53-54.

[xv]         Jeśli chodzi o trzy wymienione sprawy – aferę Juda, aferę Konečnego i historię o samobójstwie, zob.  Balík, S.: Kulturní boj v českých zemích a politický katolicismus. In: Marek, P.: Teorie a praxe politického katolicismu 1870-2007. Brno 2008, s. 79-92.

[xvi]         Marek, P.: Český katolicismus 1890-1914. Kapitoly z dějin českého katolického tábora na přelomu 19. a 20. století. Olomouc-Rosice 2003, s. 520.

[xvii]        Tamtéž.

[xviii]       Jeśli chodzi o ocenę działań Masaryka w tym okresie, por. również též Polák, S.: T. G. Masaryk. Za ideálem a pravdou, 4. (1900-1914). Praha 2005, s. 177-188, 248-253, 274-276.

[xix]         Oběti kněžského štvaní. Hlas (Brno), 58, 1906, č. 152, roč. 58, 7. 7., s. 1.

[xx]         Galandauer, J.: 6. 7. 1915. Pomník Mistra Jana Husa. Český symbol ze žuly a bronzu. Praha 2008, s. 61-62, 158-161.

[xxi]         Bednář, M.: Poškozování drobných sakrálních památek po vzniku Československé republiky. Diplomová práce, FF MU, 2010, s. 36-39.

[xxii]        Tamże, s. 67.

[xxiii]       Malý, R.: Katolická církev a TGM. In: Immaculata, 2007.

[xxiv]       Jabůrek, M.: Antisemitismus Jakuba Demla ve spisech Trestní komise ONV Velké Meziříčí a MLS Jihlava. In: Retribuce v ČSR a národní podoby antisemitismu. Židovská problematika a antisemitismus ve spisech mimořádných lidových soudů a trestních komisí ONV v letech 1945-1948. Praha-Opava 2002.

Dodatkowe informacje