Tomáš Garrigue Masaryk, Nowa Europa

Pangermanizm i kwestia wschodnia

W perspektywie historycznej niemieckie „Drang nach Osten” można postrzegać jako próbę rozwiązania starej kwestii wschodniej. Po Grekach w Europie, Azji i Afryce, po Rzymie, po imperium bizantyjskim, po Frankach i Świętym Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego, po wyprawach krzyżowych i po Wenecji, to Prusy przejęły rolę imperium i zadanie zjednoczenia Europy z Azją i Afryką oraz zorganizowania Starego Świata pod jednymi rządami.

Sytuacja na świecie jest dzisiaj jednak inna niż w starożytności i średniowieczu. Niegdyś Azja była dla Europy tym, co dzisiaj nazywamy Bliskim Wschodem. Daleki Wschód nie pozostawał w relacjach z Bliskim Wschodem, który rasowo podobny był do Europy. Inwazje tureckie i mongolskie co prawda zachwiały rozwojem Azji, ale nie mogły zmienić ustalonych rasowych pokrewieństw i powiązań z Europą; Indie, ten mglisty sen Aleksandra Wielkiego1, były uzależnione od Anglii i po części od Francji, podobnie jak Australia, która stała się częścią brytyjskiego imperium. Persja i Azja Mniejsza ponownie zdobywają swoją wolność, podczas gdy imperium tureckie krok po kroku traci moc i żywotność; Anglia, Francja i Rosja stały się faktycznymi władcami Azji. Afryka, od dawna ściśle związana z Azją, również stała się częścią Francji i Wielkiej Brytanii.

Niemiecki plan „Berlin-Bagdad”2 jest zatem próbą wypchnięcia innych narodów z Azji. Ale sytuacja w Azji uległa zmianie z powodu rozwoju Japonii i Chin – do europejskiej Azji przyłączyła się Azja mongolska – i oba te cywilizowane narody wschodnie porozumiały się z azjatyckimi narodami europejskimi.

W tym okresie na zachodzie wyrosła wielka amerykańska republika, a Kanada staje się ważnym państwem: na amerykańskim kontynencie powstał Nowy Świat. Dlatego też idea cesarstwa pruskiego nie współgra z warunkami współczesności, jest przestarzała i dawno została przekroczona. Średniowieczne cesarstwo było wielką próbą zjednoczenia całej znanej ludzkości w teokracji. Wszechniemcy pysznią się co prawda, że nawiązują do idei średniowiecznej, ale cele ich są zawężone, ponieważ mają charakter niemiecko-nacjonalistyczny i przede wszystkim ekonomiczny – w ściśle materialistycznym sensie. Przy całej swej wielkości, idea wszechniemieckiego państwa światowego jest ograniczona, mała; pruska dynastyczna autokracja i militaryzm zdusiły średniowieczną ideę płynącą z ducha katolicyzmu.

Niektórzy Niemcy zaczynają rozumieć różnicę między niemiecką Europą Środkową a organizacją światową, tak jak rozumieją ją Sprzymierzeni i Ameryka. Wychwalają niemiecką Europę Środkową, rozlewającą się na Azję i Afrykę, jako ratunek przed grożącą amerykanizacją. Nie są w stanie zrozumieć, że amerykanizacja jest nie tylko zewnętrzna, mechaniczna, ale przede wszystkim wewnętrzna, duchowa – chodzi o wiarę w polityczne ideały Deklaracji Niepodległości, w zasady wolności i równości, w ideały humanizmu, w zjednoczoną wspólnotę całej ludzkości, a nie tylko w zjednoczenie części Starego Świata, którą Niemcy traktują jak zdobycz pod przykrywką szerzenia kultury. Zaś prezydent Wilson3, głoszący amerykańskie ideały, nie jest tylko zwyczajnym prezydentem, wybieranym co cztery lata – to jemu, jako ekspertowi w naukach politycznych i historii, przypadło w udziale sformułowanie politycznych ideałów Nowego Świata, dzięki którym rozwiązana zostanie nie tylko dawna kwestia wschodnia, ale wszystkie problemy polityczne. Nie chodzi już o to, jaki kształt ma przyjąć Stary Świat – dzisiaj chodzi o to, jaki kształt mają przyjąć Świat Stary i Nowy, cała ludzkość.

 

Niemieckie „Drang nach Osten i pasmo małych narodów

Z politycznego i etnograficznego punktu widzenia, Europa jest zorganizowana w zaskakujący sposób. Dla dalszego rozwoju Europy i dla zrozumienia obecnej wojny bardzo ważne jest, by uświadomić sobie znaczenie tego szczególnego pasma mniejszych i małych narodów, rozpościerającego się między Zachodem a Wschodem, a konkretniej, między Niemcami a Rosją. Od Laponii na północy, do Grecji na południu, sąsiaduje ze sobą szereg mniejszych i małych narodów: Lapończycy, Finowie, Szwedzi, Norwegowie i Duńczycy, Estończycy, Łotysze, Litwini, Polacy, Łużyczanie, Czesi i Słowacy, Węgrzy, Słowianie południowi (Serbochorwaci i Słoweńcy), Rumuni, Albańczycy, Bułgarzy, Turcy, Grecy. (To wyliczenie zwiększy się, jeśli uzna się za osobne narody na przykład Kaszubów, Ukraińców i innych).

Na zachód od tego pasma żyją narody większe (Niemcy, Francuzi, Włosi, Anglicy, Hiszpanie); małych narodów jest niewiele (Holendrzy, Portugalczycy), ale jest też kilka odłamów i pozostałości narodów niegdyś większych (Baskowie, Bretończycy, Irlandczycy, Szkoci, Walijczycy, Islandczycy). Na wschodzie (na terytorium Rosji) żyje wiele małych narodów; poza tymi już wspomnianymi, z zachodnich jej krańców, trzeba tu wymienić liczne ludy zamieszkujące Kaukaz, terytoria na granicach Azji oraz na północy. Środek Rosji zajmuje jeden, największy naród.

Napór Niemców na wschód i południe wymierzony jest właśnie w owo pasmo małych narodów. Część z tego pasma przynależy do Prus i sami Prusowie pierwotnie byli jednym z nieniemieckich narodów, zamieszkującym ten obszar. Austro-Węgry złożone są z ośmiu narodów zamieszkujących to pasmo i rozpychają się w nim coraz dalej na południe, podobnie jak Prusy, w tej właśnie wojnie, na wschód i na południe.

Większość wojen ostatnich stuleci rozegrała się na tym obszarze albo w nim znajduje swoje źródło; to terytorium, do którego z zachodu parli Niemcy, ze wschodu Rosjanie i Turcy, było i jest obszarem politycznego zagrożenia, zagrożenia dla pokoju w Europie: wielkie narody zagrażają narodom małym, broniącym swojej niezawisłości.

Napór Niemców na zachód był znacznie słabszy. Narody na zachód od Niemiec były również chronione przez swoją liczebność, położenie geograficzne i kulturę. Aż do roku 1845 Francja była ludniejsza niż Niemcy i w ogóle silniejsza politycznie; także Włosi oparli się Niemcom. Od Niemców do Anglii wiodła daleka droga przez inne narody; Hiszpania i obecna Belgia były zaś związane z Austrią tylko tymczasowo.

Rzut oka na etnograficzną mapę Europy pokazuje taką sytuację: granice etnograficzne między Niemcami, Francuzami i Włochami są ostre i wyraźne, podczas gdy na wschodzie granice te są niewyraźne i splecione – narodowości są wymieszane; o niemieckim naporze na wschód świadczą liczne niemieckie kolonie, rozsiane na obcym terytorium niczym twierdze.

Zachód nie tylko etnograficznie, ale także politycznie różni się od Wschodu. Na Zachodzie większe są narody i większe państwa (małe są tylko Holandia, Belgia, Portugalia); na Wschodzie państwa są małe, utworzone z części małych narodów (Rumunia, Serbia, Czarnogóra, Bułgaria, Grecja), a obok nich Austro-Węgry i Turcja, utworzone z wielu małych narodów i niegdyś niezależnych państw. Rosja obejmuje wielką liczbę takich małych narodów i dawniej niezawisłych państw, ale w odróżnieniu od Austro-Węgier i Turcji olbrzymią przewagę liczebną ma w niej tzw. naród panujący.

 

Narodowość i międzynarodowość

Wrogowie małych narodów odwołują się do tendencji rozwoju historycznego, rzekomo zmierzającego do wytworzenia wielkich państw, pochłaniających państwa mniejsze, narodowe; jednocześnie podkreślają znaczenie międzynarodowości i odrzucają małe narody i państwa jako wstydliwą przeszkodę dla realizacji tej międzynarodowości i globalności.

Jaka jest prawda, jeśli chodzi o rozwój wielkich i małych państw, zostało już pokazane; pozostaje odnieść się do tezy o międzynarodowości i jej relacji do narodowości.

Uzyskanie niepodległości przez mniejsze i małe narody nie sprzeciwia się tendencji rozwojowej, budującej coraz ściślejsze i ściślejsze powiązania międzypaństwowe i międzynarodowe; prawdą jest, że jednostki i narody mają wprost potrzebę łączyć się z innymi, a historia zmierza do utworzenia organizacji ogólnoludzkiej.

Jednak ten proces historycznego rozwoju ma dwa oblicza: indywidualizacji we wszystkich sferach towarzyszy umacnianie się organizacji indywiduów. Mówiąc politycznie: podczas gdy wzrasta poziom autonomii i samosterowności jednostek, klas i narodów, jednocześnie jednostki, klasy i narody coraz ściślej się łączą, organizują, centralizują. Ten proces przebiega wewnątrz narodów, ale także w relacji narodów do innych narodów – związki międzypaństwowe i międzynarodowe stają się coraz bardziej intymne. Europa jasno zmierza ku organizacji ogólnokontynentalnej.

Zasada narodowa obowiązuje równocześnie z zasadą międzynarodową (międzypaństwową). W tej mierze, w jakiej się indywidualizują, narody europejskie dążą także do zbliżenia gospodarczego, komunikacyjnego i w ogóle ciągną ku sobie w wymiarze kultury technicznej; procesy jednoczesnej indywidualizacji i centralizacji pogłębiane są jednak również w sferze ducha, przez wymianę idei i całej kultury (znajomość języków obcych, tłumaczenia). Europa i ludzkość jednoczą się.

Między narodowością a międzynarodowością nie ma sprzeczności, wręcz przeciwnie – jest zgoda; narody są naturalnymi organami ludzkości. Ludzkość zaś nie jest czymś ponadnarodowym, jest organizacją poszczególnych narodów. Jeśli więc poszczególne narody próbują zdobyć samodzielność i rozbić państwa, w których do tej pory żyły, to nie jest to wyrazem walki z międzynarodowością i ludzkością, ale jest raczej wyrazem walki z ciemiężycielami, którzy wykorzystywali państwo do niwelacji różnic narodowościowych i narzucenia politycznej jednorodności. Ludzkość zaś dojrzewa nie do jednorodności, ale raczej do jedności; i właśnie uzyskanie samodzielności przez narody umożliwi zaistnienie organicznego związku, federacji narodów, Europy i całej ludzkości.

Różnorodność językowa nie stanowi tu przeszkody. W średniowieczu i jeszcze przez długi czas w nowożytności, łacina była międzynarodowym spoiwem; w nowożytności jej miejsce zajął język francuski w tej mierze, w jakiej Francja objęła polityczne i kulturalne przewodnictwo w Europie. Dzisiaj angielski jest najbardziej rozpowszechniony nie tylko w Europie, ale także na innych kontynentach; wzrost znaczenia narodu angielskiego dobrze to wyjaśnia.

Obecnie we wszystkich narodach, zwłaszcza tych małych, rozpowszechniona jest znajomość języków; ludzi posługujących się dwoma językami wszędzie stale przybywa i dzięki temu możliwe jest utrzymanie żywego związku między narodami. Związek ten nie był ściślejszy w przypadku łaciny i francuskiego; przeciwnie, znajomość tych języków była ograniczona do klas bardziej wykształconych i szlachty. Współcześnie wykształcenie, a co za tym idzie znajomość języków, jest wszechobecne, bardziej demokratyczne.

Dzisiejsza międzynarodowość jest czymś zupełnie innym niż – co do zasady francuski – kosmopolityzm XVIII wieku; wtedy chodziło o kosmopolityzm arystokratyczny, ograniczony do szlachty i klasy wykształconej.

W XX wieku obok Francuzów i Anglików w znaczenie urosły inne języki i narody: Włosi, Rosjanie, Niemcy. Dzięki udoskonaleniu środków komunikacji i wzrastającemu, dotąd niespotykanemu stopniowi migracji, zwłaszcza migracji ludu pracującego, wzmacnia się demokratyczny co do zasady internacjonalizm. Międzynarodówka socjalistyczna jest jego szczególnym organem; ale nie tylko robotnicy, lecz wszystkie stany (naukowcy i filozofowie – kupcy – prawnicy – artyści itd.) są dzisiaj zorganizowani w wymiarze międzynarodowym.

Dopiero dzięki owej międzynarodowości wyłania się podział pracy narodów, nie tyle pracy w sensie ekonomicznym, co w ogóle kulturowym. Właśnie obecna wojna świadczy o tym, że małe narody nie przeszkadzają w realizacji idei międzynarodowości.

 

Radykalna rekonstrukcja Europy w oparciu o narody? – Mniejszości narodowe

W przeszłości, kiedy zasady narodowościowej nie uznawano w tej mierze, co współcześnie, Europa była zorganizowana przez państwa i kościoły; dlatego, jak już powiedziano, niemal wszystkie państwa są narodowościowo wymieszane
i przeżywają teraz niepokoje związane z kwestią narodowościową.

Chociaż wielu konserwatywnych polityków uznaje obowiązywanie zasady narodowościowej, to opowiadają się za nieradykalnym rozwiązywaniem związanych z tą zasadą problemów. Dopuszczają co prawda powstanie niektórych nowych państw narodowych, ale życzą sobie utrzymać, na ile to możliwe, polityczne status quo, i proponują, by kwestia narodowościowa była rozwiązana przez przyznanie językowej i narodowej autonomii.

O autonomii była już mowa. To prawda, co także już zaznaczono, że niektóre mniejszości narodowe i niektóre narody, zwłaszcza te mniejsze i słabo rozwinięte, przynajmniej tymczasowo zadowoliłyby się autonomią; to prawda, że jest kilka narodów, które w ogóle nie mają żadnych aspiracji narodowych i politycznych. Nawet uświadomieni politycznie Flamandowie w czasie tej wojny ogłosili, że nie chcą być oddzieleni od swoich walońskich współobywateli. Teraz jednak nie jest mowa o tych narodach, ale właśnie o takich, których autonomia w ramach obcego państwa nie zadowala, i które domagają się politycznej niezależności.

Jeśli Europa naprawdę ma być demokratyczna i jeśli ma nastać trwały pokój, konieczne jest przyjęcie bardziej radykalnego rozwiązania problemów narodowościowych; jednak w obecnej sytuacji trzeba spodziewać się, że w odnowionej Europie pozostaną mniejszości narodowe, a zatem państwa mieszane. Będzie jednak chodziło o to, by te mniejszości były jak najbardziej nieliczne, aby państwa mogły – w miarę możliwości – być mononarodowe. Kiedy jednak dwa narody (Belgia) albo trzy (Szwajcaria) same zdecydują, by zachować swoje mieszane państwo, wola takich części narodowościowych z pewnością będzie respektowana.

Spory narodowościowe są w znacznym stopniu kwestią mniejszości narodowych. Na przykład, w Prusach Polacy tworzą mniejszość, ale na dawnym terytorium polskim z kolei są mniejszości niemieckie itd. Przede wszystkim chodzi o mniejszości sporadycznie rozproszone również na terenie innego narodu (zwłaszcza w miastach czy centrach industrialnych). Dla takich mniejszości będzie miejsce także w rekonstruowanych państwach.

Zasadą rekonstrukcji musi być to, by mniejszości były jak najmniejsze, i aby ich prawa obywatelskie były chronione. Dlatego też kongres pokojowy mógłby przyjąć międzynarodowe prawo chroniące mniejszości narodowe i mógłby zostać powołany specjalny międzynarodowy trybunał rozjemczy (w ramach Ligi Narodów). […]

Ustanowienie granic etnograficznych po tym, jak ucichnie wojenna wrzawa, będzie być może w niektórych przypadkach tymczasowe i prowizoryczne; jak tylko narody uspokoją się i przyjmą zasadę samostanowienia, uznanie granic etnograficznych i mniejszości dokona się bez emocji, na podstawie rzeczowej dyskusji. Dzięki temu zakończy się ucisk mniejszości; wyzwolone, mniejszości będą mogły z kolei wziąć istotny udział w realizacji zadania, jakim będzie organizacja Europy oraz osiągnięcie ideału prawdziwej międzynarodowości.

 

Program Sprzymierzonych jest w zasadzie programem reorganizacji Europy Wschodniej

Wszystkie państwa europejskie przeżywały niepokoje dotyczące kwestii socjalnych, nie prowadziło to jednak do większych komplikacji międzynarodowych, podczas gdy niektóre państwa, narodowościowo wymieszane, przeżywały bolesne spory właśnie na tym tle; co więcej, pogarszały te spory środkami międzynarodowymi. Na Zachodzie naglące były kwestia duńska w Szlezwiku-Holsztynie i kwestia alzacko-lotaryńska; kwestia irlandzka nie jest narodowościowa (w takim sensie, jaki mają np. kwestia polska czy czechosłowacka), a spór między Walonami i Flamandami w Belgii również nie był tak palący, co pokazała obecna wojna (Flamandowie bronią Belgii przed Niemcami z równym oddaniem, co Walonowie, a ich reprezentanci wypowiedzieli się przeciw odłączeniu od Walonów). Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na Wschodzie, gdzie istniał szereg mniej lub bardziej palących sporów narodowościowych: kwestia polska, kwestia czechosłowacka, południowosłowiańska (serbska, chorwacka, słoweńska), kwestia małoruska w Galicji, rumuńska, włoska, macedońska, grecka. W Rosji paląca była kwestia polska i fińska; wojna podsyciła konflikty narodowościowe na Ukrainie, Litwie, wśród Łotyszów i Estończyków, na Kaukazie i na wschodzie. Dość szczególny charakter ma (we wszystkich państwach) kwestia żydowska.

Ludzie myślący w kategoriach politycznych zdawali sobie sprawę z tego stanu rzeczy, o czym świadczy literatura publicystyczna traktująca o tych wszystkich kwestiach narodowościowych; decyzje przynależały do mocarstw, które – jedne ze względu na bezpośrednie interesy, inne z dyplomatycznego wyrachowania – nie przywiązywały wagi do tych zagadnień i uznawały je za kwestie wewnętrzne. Dopiero wojna pokazała oficjalnej Europie, jaki jest prawdziwy obraz rzeczy: że pasmo ciągnące się od Morza Bałtyckiego do Adriatyku, do Morza Egejskiego i Czarnego, tzn. Prusy, Austro-Węgry, Bałkany i zachodnia Rosja, stanowi terytorium konfliktów i problemów o tle narodowościowym. Wojna stanowi dla świata krwawą lekcję poglądową, pokazując, że czołowym problemem jest polityczna rekonstrukcja Europy na fundamencie narodowościowym. Ten program zawarty jest także w nocie Sprzymierzonych dla prezydenta Wilsona i innych deklaracjach programowych poczynionych od tamtej pory; wszyscy zdają sobie sprawę z sytuacji w Europie Centralnej i Wschodniej, w paśmie narodów małych i Rosji. Fraza „rekonstrukcja”, obecnie tak rozpowszechniona, oznacza rekonstrukcję „Wschodu” (oraz Europy Centralnej). Na Wschodzie trzeba dokonać rewizji granic politycznych, zorganizować nowe państwa i rządy, duża część Europy musi ulec politycznemu przemeblowaniu.

Jest wręcz niewiarygodne, jak mało, jeszcze długo po wybuchu wojny, ludzie wiedzieli o kwestiach narodowościowych; świadczy to o tym, że polityka dotychczasowa była nierzeczowa, powierzchowna, dyletancka. […]

Jeżeli porównamy z tymi kwestiami narodowymi problemy narodowe na Zachodzie, uderzy nas wielka różnica. Przede wszystkim, na Zachodzie mało jest na tym tle sporów. Palący jest właściwie jedynie spór o Alzację i Lotaryngię; na Wschodzie takich sporów jest co najmniej dziewięć. Na Zachodzie rzecz dotyczy dość nielicznych mniejszości (140 000 Duńczyków, 210 000 Francuzów), podczas gdy na Wschodzie chodzi o całe narody, o znacznej wielkości (Polacy 20 milionów, Czechosłowacy 10 milionów, południowi Słowianie 10 milionów, Rumuni 10 milionów itd.).

Jeśli chodzi o spór między Niemcami a Francją, nie ma on charakteru czysto narodowościowego. Między oboma narodami i państwami już od stuleci spornym obszarem jest dość niewielkie (niecałe 2 miliony obywateli) terytorium; spór w coraz większym stopniu dotyczył pozycji mocarstwowej, a nie narodowości, jak to miało miejsce między Niemcami a małymi państwami słowiańskimi; niemiecka agresywna kolonizacja wymierzona jest właśnie przeciwko Wschodowi. Dlatego możemy powtórzyć, że na Zachodzie nie ma wielkich sporów narodowościowych (językowych) i że Zachód w ogóle, jak już pokazano, politycznie i narodowościowo różni się od Wschodu i od tego szczególnego, centralnie położonego pasma mniejszych narodów między Niemcami a Rosją.

To właśnie w tym paśmie wybuchła wojna, spowodowana sporem o małą, czteroipółmilionową Serbię, kiedy to pięćdziesięciojednomilionowe mocarstwo austro-węgierskie uznało się za zagrożone. Dzisiaj wojna toczy się co prawda między wielkimi i największymi państwami, ale skład narodowościowy wielkich państw wschodnich czyni z tego sporu mocarstw problem małych narodów.

 

Znaczenie państwa czechosłowackiego dla wyzwolenia Europy

W literaturze pangermańskiej poświęca się wiele uwagi kwestii czeskiej; politycy pangermańscy są przy tym skrajnie wrodzy Czechom i Słowakom, jak pokazują poglądy de Lagarde’a4, Winterstettena5 i innych. Mommsen6 wyraził cele pangermańskie, kiedy podburzał swoich krajanów, aby przebijali Czechom czaszki7. Dlatego też my, Czesi, z uwagą obserwowaliśmy rozwój niemieckiej polityki, a zwłaszcza plan pangermańskiej Europy Centralnej i w odpowiednim momencie wystąpiliśmy przeciw niemu.

Geograficzne położenie Czech i Słowacji w samym środku Europy daje naszemu narodowi znaczącą pozycję. Bismarck8 powiedział, że panem Europy jest ten, kto kontroluje Czechy – pangermańscy politycy często cytują tę wypowiedź9. Czechy i Słowacja utrudniają realizację planu Berlin-Bagdad: najkrótsza droga z Berlina do Carogrodu, do Salonik i do Triestu prowadzi przez Pragę lub przez Bohumin – Czechy i Słowacja są dla Prus przeszkodą w bezpośrednim, najprostszym połączeniu z Austrią i Węgrami.

Czesi są najbardziej wysuniętym na zachód narodem graniczącym z Niemcami, są najbardziej wysuniętą na zachód wypustką w paśmie małych narodów i są najbardziej wysuniętym na zachód nie-niemieckim narodem w ogóle. Czesi i Słowacy nie są szczątkiem słowiańskim, tak jak Łużyczanie, ponieważ opierali się niemieckiemu naporowi na wschód od tysiąclecia; Czesi opierają się Niemcom od VII wieku, od powstania ich państwa, aż po dzień dzisiejszy. Słowianie znad Łaby i Soławy, nad Bałtykiem i na Śląsku, zostali zniemczeni i wytępieni; Czesi utrzymali swoją niezależność. To prawda, że z trzech stron otaczają ich Niemcy – na wschodzie graniczą z Polakami i Małorusinami, na południu z Węgrami, co sprawia, że ich pozycja w obecnej wojnie światowej jest ciężka – przypomina pozycję Niemców, na którą pangermanie tak się uskarżają. […]

Uzyskanie niepodległości przez państwo czechosłowackie jest wymogiem sprawiedliwości politycznej; dzięki swojemu położeniu geograficznemu w centrum Europy i przez swój odwieczny bój z niemieckim naporem, naród czeski i słowacki stanowi antyniemiecką awangardę wszystkich narodów Europy Wschodniej. Jeżeli naród czechosłowacki pozostanie w niewoli Niemców i sprzymierzonych z nimi Azjatów (Węgrów, Turków), albo nawet upadnie, zrealizuje się wizja pangermańskiej Europy Środkowej i jej polityczne konsekwencje. Kwestia czechosłowacka jest zagadnieniem światowym i jest zagadnieniem właśnie tej wojny. Wolne Czechy czy może reakcyjna Austria, wolny naród czechosłowacki czy może zdegenerowani Habsburgowie – to jest wybór, jaki stoi przed Europą i Ameryką, przed myślącą Europą i Ameryką.

Położenie geograficzne w centrum Europy i znany z historii opór wobec uciskającej siły germanizmu i pangermanizmu dają Czechom wielkie znaczenie polityczne, znaczenie, które Sprzymierzeni już uznali. W interesie Sprzymierzonych leży wyzwolenie Czechów, jeżeli pruski militaryzm i niemiecki imperializm mają przegrać, a pangermańskie plany Berlin-Kair i Berlin-Bagdad zostać pokrzyżowane. Zarówno plan Sprzymierzonych, jak i plan nieprzyjaciela, to dalekosiężne programy polityczne. Wojna oraz jej konsekwencje są największymi wydarzeniami w historii ludzkości. Wojny napoleońskie, wojna trzydziestoletnia, wyprawy krzyżowe – wszystko to było zabawką w porównaniu z obecną wojną. Realistyczni politycy i państwowcy muszą sobie uświadomić wewnętrzne znaczenie dziejów europejskich i niemieckich; muszą zrozumieć kierunek, który przybiera historia, a także cele, które ma i powinna mieć Europa.

Nie twierdzę, że oswobodzenie Czech jest najżywotniejszą sprawą tej wojny; ale mogę powiedzieć bez przesady, że cele, które wyznaczyli sobie Sprzymierzeni, nie mogą być zrealizowane bez oswobodzenia Czech. Ich przyszłe losy będą kamieniem probierczym siły, szczerości i wizji państwowej Sprzymierzonych.

 

Demokratyczny pokój i jego warunki

Nie tyle życiowy instynkt przetrwania, nie tylko sympatie i antypatie narodowe, ale raczej rozwaga historyczna i polityczna skłaniają nas do przyjęcia programu Sprzymierzonych i odrzucenia programu państw centralnych.

Po stronie Sprzymierzonych stoją czołowe państwa reprezentujące demokrację i kulturę, w szczególności dwie najstarsze republiki; ich przeciwnicy, Prusy-Niemcy, Austro-Węgry i Turcja, są przestarzałymi, monarchistycznymi państwami reprezentującymi średniowieczną, najstarszą formę reakcyjnego, teokratycznego absolutyzmu. Po stronie Sprzymierzonych jest cały świat, monarchie centralne są moralnie izolowane. Plan tych monarchii jest agresywny, militarystyczny; plan Sprzymierzonych jest defensywny, pacyfistyczny. Program niemiecki jest antynarodowy, program Sprzymierzonych opiera się na uznaniu praw wszystkich narodów, małych i dużych; program Sprzymierzonych jest demokratyczny, a program niemiecki jest arystokratyczny.

Za planem niemieckim, którym politycznie i strategicznie kierowały się państwa centralne, stoi idea pangermanizmu.

Pangermanizm walczy o niemiecką, czy może kierowaną przez Niemcy, Europę Centralną, której jądro tworzą Prusy i pruskie Niemcy razem z Austro-Węgrami; Austro-Węgry są pangermańską kolonią, pomostem do Azji, awangardą pangermanizmu na Bałkanach i w Turcji. Przez Turcję zaś Berlin przedostaje się do Azji i Afryki.

Do Europy Centralnej pangermanie przyłączają na zachodzie niektóre państwa sąsiadujące, takie jak Holandia, Belgia, część Francji i Włoch; głównym zmartwieniem pangermanizmu jest jednak utrzymanie swego jądra, czyli Austro-Węgier, a przez to także Bałkanów i Turcji.

W swoim odwiecznym parciu na wschód pangermanizm jest w pierwszym rzędzie antysłowiański, antyrosyjski. Osłabienie Słowian i Rosji jest więc pierwszym postulatem programu pangermańskiego; Rosja i Słowianie są dla Niemców przeszkodą w drodze do Azji. Kolejne plany Berlina są wymierzone w Anglię i Amerykę: panowanie w Azji i Afryce ma zapewnić Berlinowi panowanie nad Zachodem i całym światem.

Pokonanie i zduszenie niebezpieczeństwa pangermanizmu wymaga od Sprzymierzonych oddania, energii i współpracy nie tylko teraz, w trakcie wojny, ale również po jej zakończeniu. Głównym zadaniem jest skłonić naród niemiecki do tego, by zadowolił się samym sobą, nie pozwolić mu na wykorzystywanie narodów sąsiadujących, zwłaszcza tych mniejszych, zamieszkujących pasmo na wschód od Niemiec, między Niemcami a Rosją. Znaczy to, że należy przede wszystkim oswobodzić i zjednoczyć mniejsze narody słowiańskie, Polaków, Czechosłowaków, Słowian południowych i Małorusinów; jednocześnie Sprzymierzeni muszą całą swoją uwagę i pomoc poświęcić przeobrażeniu Rosji.

Izolacja Niemiec będzie możliwa tylko wtedy, kiedy Austro-Węgry zostaną rozczłonkowane na swoje naturalne, narodowościowe części; Austro-Węgry są bowiem głównym wspólnikiem i pomocnikiem Prus i pruskich Niemiec.

Stąd też wyrasta taktyka Berlina i Wiednia – domagać się zachowania status quo, tzn. zachowania Austro-Węgier i Turcji. Nie chodziłoby już o status quo ante – Austria, uchroniona przed Rosją i Serbią przez Niemcy, jest obecnie już tylko nominalnie niezależna – Habsburgowie, opierający się na Niemcach w Austrii i na Węgrzech, są teraz już tylko posłusznymi sługami Hohenzollernów. Naród niemiecki, po Rosjanach największy naród Europy, na tym nie straci – zasada narodowościowa, ogłoszona przez Sprzymierzonych, stosuje się doń w równym stopniu; jednak Austro-Węgry, państwo antynarodowe i czysto dynastyczne, sztuczne, muszą zostać podzielone, tak jak podziałowi uległa również antynarodowa Turcja.

Pangermańska Europa Centralna i jej polityczne implikacje to część wielkiego planu, a także próba zorganizowania Europy i ludzkości; jednak ten porządek ma zostać narzucony w sposób dynastyczny, absolutystyczny, militarystyczny, poprzez panowanie wybranego narodu niemieckiego nad innymi narodami. Zorganizowanie Europy i ludzkości według planu Sprzymierzonych ma szerszy charakter, jest ofertą dla całej ludzkości, która ma zostać zrealizowana bez militaryzmu i poprzez demokratyczne samostanowienie narodów. Geograficznie i kulturowo pangermanizm stanowi więc ofertę węższą i gorszą: domaga się zjednoczenia Starego Świata, Europy, Azji i Afryki. Jednak obok Starego Świata powstał Świat Nowy – Ameryka; program Sprzymierzonych głosi właśnie zorganizowanie Świata Starego i Nowego, bezpośrednie zorganizowanie całej ludzkości.

Każdy myślący polityk o orientacji postępowej i demokratycznej, każdy uświadomiony, dążący do rozwoju kulturowego naród, powinien przyjąć program Sprzymierzonych dlatego, że politycznie jest bardziej powszechny, a moralnie i kulturowo doskonalszy. Sprzymierzeni opowiadają się za humanitaryzmem, pangermanie za przemocą, Sprzymierzeni bronią postępu, Austro-Węgry i Niemcy bronią średniowiecza. Pangermanizm i jego Europa Centralna to program teokratycznych, starych monarchii. Sprzymierzeni i ich program zjednoczenia ludzkości to program demokratyczny, wypływający jasno z ideałów ogólnoludzkich.

Związek pangermański nie powstał wyłącznie z przyczyn geograficznych i historycznych, ale z wewnętrznego pokrewieństwa: Prusy, Austria i Turcja są w swych fundamentach państwami dynastycznymi, militarystycznymi, agresywnymi, antynarodowymi i antydemokratycznymi. Turcja właściwie już upadła, Austria będzie następna, a upadek Prus nastąpi, gdy upadnie Austria. W rezultacie, program Sprzymierzonych jest także programem oswobodzenia i humanizacji narodu niemieckiego.

Demokracja jest sposobem zorganizowania społeczeństwa na fundamencie etyki humanistycznej. Arystokracja (oligarchia – monarchizm), tak jak rozwinęła się historycznie, opiera się na teokracji, na religii i kościele. Państwa europejskie do tej pory nie oswobodziły się do reszty ze średniowiecznej teokracji.

Demokracja jest sposobem zorganizowania społeczeństwa, opierającym się na pracy; nie ma w niej miejsca dla ludzi i klas wykorzystujących pracę cudzą; państwo demokratyczne jest państwem bez militaryzmu, tajnej dyplomacji – polityka wewnętrzna i zewnętrzna podlega ocenie i kontroli parlamentu. Demokracja, jak powiedziano, jest dyskusją: ludzie kierują się argumentami, a nie samowolą i przemocą. Demokracja nie jest dzisiaj możliwa bez wiedzy, demokracja jest sposobem organizacji postępów w każdej dziedzinie ludzkiej aktywności.

Naczelnym celem państw demokratycznych nie jest panowanie, ale administrowanie; są to państwa bez dynastii panujących. W stadium przejściowym mają formę tzw. monarchii konstytucyjnej, ale chodzi o formę ewidentnie przejściową, mieszaninę arystokracji i demokracji. Demokracja sprzeciwia się arystokracji lub oligarchii, podczas gdy monarchia jest formą tej drugiej.

Swoim zasięgiem państwa powinny pokrywać się z narodami. Narody stanowią naturalny sposób zorganizowania ludzkości, narodowość jest najlepszym gwarantem międzynarodowości, która w tym samym stopniu jest celem rozwoju europejskiego, co narodowość – jedna warunkuje drugą. Państwa są narzędziami narodów, rozwój narodów jest celem. Dlatego też demokracja przyjmuje nowoczesną zasadę narodowości i odrzuca (pruski) etatyzm, ubóstwienie państwa, a zatem również dynastyczności. Nie chodzi tylko o wolność narodów, ale również o ich zjednoczenie. Hasło „[pokój] bez aneksji” nie jest jasne; prawo narodów do samostanowienia, wyniesione na sztandary przez rosyjską rewolucję, wymaga zmiany granic politycznych. Państwa muszą ulec unarodowieniu. [...]

Zaproponowane tutaj innowacje polityczne nie są w zasadzie ani zaskakujące, ani liczne: odpowiadają kierunkowi rozwoju narodów i ich postulatom odzyskania wolności politycznej oraz dążeniom zjednoczeniowym. Powstaną de facto tylko trzy nowe, niezawisłe państwa: polskie, czechosłowackie i fińskie. Czechy i Polska nie są państwami nowymi, ponieważ były już niegdyś niepodległe; wolność zostanie im tylko zwrócona. Pozostałe państwa wciąż będą istnieć, niektóre powiększone, a inne pomniejszone, z tym że Austro-Węgry ulegną silnej przemianie, podobnie jak Rosja. I to właśnie przemiana Rosji jest chyba najlepszym dowodem na to, że wojna światowa będzie miała inne konsekwencje, niż oczekiwali pangermanie.

Jednak nowy człowiek, homo europaeus, nie narodzi się tylko dzięki polityce zewnętrznej, lecz raczej, przede wszystkim, wewnętrznej – wszystkie narody Europy będą zmuszone poświęcić się odnowie materialnej i duchowej. Wzajemne zabijanie się nie jest czynem wielkim – wielki moment historyczny nastanie, gdy narody ockną się z wojennych koszmarów, dokonają analizy wojennej gorączki i w przybliżeniu określą, w którą stronę i w jaki sposób powinien toczyć się ich dalszy rozwój, jeśli zależy nam na trwałym pokoju i dobru ludzkości.

Wiara w demokrację musi stać się powszechnym przekonaniem, poglądem całego świata. W Prusach Niemcy zainicjowali akcję zniemczania Polaków siłą i znalazł się filozof (Eduard von Hartmann10), który ogłosił, w imię idei pruskiej, konieczność wytępienia Polaków („Ausrotten!”); na Węgrzech węgierska oligarchia utrzymuje się dzięki strzelaniu do słowackich, serbskich i rumuńskich wyborców i agresywnej kontroli szkolnictwa, literatury i języków. W Austrii pangermanie publicznie dyskutowali o swoich planach przymusowej germanizacji całych narodów; rosyjski caryzm podążał za niemieckim przykładem. Pośród tych wszystkich politycznych niegodziwości, cywilizowana Europa trwała w spokoju i zadowoleniu, dopóki obecna wojna nie uświadomiła jej, że niebezpieczeństwo, przez które Europa Środkowa cierpiała latami, grozi teraz całej Europie...

Warunkiem możliwości i środkiem osiągnięcia politycznego celu, jakim jest rekonstrukcja Europy, jest moralna reedukacja narodów – wybór, jaki przed nimi stoi, to wybór między demokracją a dynastycznym militaryzmem, bismarckizmem a rozumną i uczciwą polityką, przemocą a wartościami ogólnoludzkimi, materią a duchem.

Pruscy i austriaccy politycy, najgłośniej sam cesarz Wilhelm11, podkreślają religijny fundament swojej polityki i swoich państw, ale religia ta jest religią polityczną: Prusy, Austria stanowią pozostałości teokratycznego, średniowiecznego imperializmu; demokracja stanowi zaś przeciwieństwo i przezwyciężenie teokracji.

Religia w demokracji nie straci jednak na powadze i autorytecie. Zostanie wyzwolona od państwa i samowoli absolutystycznych dynastii. To, co w teokracji było słuszne – idea katolickości, powszechności ludzkości jako zorganizowanej całości, w demokracji nie zaniknie. Również demokracja zmierza ku temu, aby była jedna owczarnia i jeden pasterz.

Jezus, nie Cezar – to hasło demokratycznej Europy, szczególnie gdy Cezara rozumie się tak, jak to sobie wydumał Mommsen, wychwalający ideał pangermańskiego imperializmu.

 

Przekład Stanisław Ruczaj

 

 

Pierwodruk: Nová Evropa. Stanovisko slovanské,Praha 1920, s. 55-59, 90-93, 95-99, 109-111, 113-114, 148-150, 176-178, 205-210, 222-224.

 

 

Przypisy

 

1    Aleksander III Macedoński (356-323 p.n.e.) – król Macedonii z dynastii Argeadów (od 336 r. p.n.e.), syn Filipa II, po którym odziedziczył silne, scentralizowane państwo, dysponujące doświadczoną armią i mające dominującą pozycję w Grecji. Aleksander wykorzystał te atuty, prowadząc ekspansję w Azji – rozbił imperium perskie (wielkie zwycięstwa pod Issos i Guagamelą) i zajął jego ziemie. Planował dalsze podboje – m.in. pragnął zająć Indie, ale wskutek niezadowolenia armii i trudnych warunków musiał poniechać rozpoczętej inwazji.

2    W ramach niemieckiej ekspansji na Bliskim Wschodzie podjęty został przez Niemców plan budowy linii kolejowej na terenie Turcji, Syrii i Iraku, która zostałaby połączona z europejską siecią kolejową (symbolicznie Berlin-Bagdad) i – będąc pod niemiecką kontrolą – pozwoliłaby na znaczne wzmocnienie pozycji Niemiec, w tym ułatwienie dostępu do złóż ropy w okolicach Zatoki Perskiej i zmniejszenie zależności od znajdującego się pod pieczą Brytyjczyków i Francuzów Kanału Sueskiego. Rząd turecki zdecydował w 1903 r., że to Niemcy zajmą się budową linii (choć z udziałem finansów francuskich). Prace nad nią – z powodów przeszkód terenowych i politycznych – postępowały jednak powoli i w czasie I wojny światowej istniała tylko część planowanej trasy, co utrudniło wojskom tureckim (Turcja była sojusznikiem Niemiec) operacje militarne w Mezopotamii. Traktat wersalski z 1919 r. anulował niemieckie prawa do linii bagdadzkiej. Jej kolejne fragmenty były budowane m.in. przez Brytyjczyków.

3    Thomas Woodrow Wilson (1856-1924) – amerykański politolog i polityk Partii Demokratycznej, rektor Uniwersytetu w Princeton, prezydent USA (1913-1921), twórca tzw. 14 punktów Wilsona z 1918 r. – programu uczynienia Europy sprawiedliwszą, co miało zapewnić jej pokój. Za działania na rzecz utworzenia Ligi Narodów w 1919 r. otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.

4    Paul de Lagarde (1827-1891) – niemiecki filozof, orientalista, nauczyciel szkolny, później wykładowca Uniwersytetu w Getyndze, propagator niemieckiego imperializmu, o poglądach antysłowiańskich, antysemickich i antychrześcijańskich, zwolennik darwinizmu.

5    Winterstetten – pseudonim Alberta Rittera (1872-1931), austriackiego dziennikarza i pisarza, zwolennika niemieckiego imperializmu.

6    Theodor Mommsen (1817-1903) − niemiecki historyk, poeta i prawnik, profesor prawa w Lipsku i Zurychu oraz historii starożytnej w Berlinie, członek pruskiego Landtagu i Reichstagu, laureat literackiej Nagrody Nobla (1902).

7     Czynił to w dziele An die Deutschen in Österreich (1897).

8    Otto von Bismarck (1815-1898) – prusko-niemiecki mąż stanu, poseł pruski przy sejmie związkowym we Frankfurcie, poseł w Rosji, ambasador we Francji. Jako premier Prus (od 1862 r.) zapewnił im hegemonię w Niemczech (zwycięska wojna z Austrią, 1866). Zwycięstwo w wojnie z Francją (1870-1871) umożliwiło zjednoczenie Niemiec, po którym Bismarck został pierwszym kanclerzem nowo utworzonego Cesarstwa Niemieckiego. Zajmował ten urząd w latach 1871-1890 – w tym czasie m.in. rozbudował ustawodawstwo socjalne, wprowadził przepisy antysocjalistyczne, prowadził politykę Kulturkampfu.

9    W istocie Bismarck mówił w tym kontekście o całej Europie Środkowej.

10  Eduard von Hartmann (1842-1906) – filozof niemiecki, nawiązujący do myśli Hegla, Schopenhauera, Leibniza i Schellinga, autor m.in. Philosophie desUnbewußten (1869), Die Selbstzersetzung des Christentums und die Religion der Zukunft (1874), Phänomenologiedessittlichen Bewusstseins (1878) i Die politischen Aufgaben und Zustände des Deutschen Reichs (1881).

11  Wilhelm II Hohenzollern (1859–1941) – ostatni niemiecki cesarz i król Prus (od 1888 r.). W polityce wewnętrznej występował przeciwko socjalistom i usiłował dokonać reformy państwa. W początkach panowania zdymisjonował kanclerza Bismarcka. Na arenie międzynarodowej dążył do ekspansji kolonialnej Niemiec, w pełni popierał ich zaangażowanie w I wojnę światową. Abdykował w 1918 r., po tzw. rewolucji listopadowej. Resztę życia spędził na emigracji w Holandii.

Tomáš Garrigue Masaryk urodził się 7 marca 1850 roku w Hodonínie. Pochodził z rodziny chłopskiej. Studiował w Brnie, Wiedniu i Lipsku. W 1876 roku obronił doktorat na Uniwersytecie Wiedeńskim. Sympatyzował w młodości ze sprawą polską, później stał się wobec Polski bardzo krytyczny. Był wykładowcą Uniwersytetu w Pradze, zajmował się badaniami z dziedziny historii, socjologii i filozofii. Zaangażował się także w życie polityczne. Zasiadał w austriackiej Radzie Państwa (1891-1893, 1907-1914), z ramienia najpierw partii młodoczeskiej, później partii realistycznej. W czasie I wojny światowej, zmuszony do emigracji, pracował na rzecz niepodległości czeskiej. Po rewolucji lutowej 1917 roku współorganizował w Rosji Legion Czechosłowacki, mający walczyć z Austro-Węgrami. W 1918 roku udał się do Stanów Zjednoczonych. Tam 18 października tego roku, na stopniach Kapitolu w Waszyngtonie, ogłosił niepodległość Czechosłowacji. Zwycięscy alianci uznali Masaryka za przywódcę rządu czeskiego. W 1920 roku został pierwszym prezydentem Czechosłowacji – był nim do 1935 roku, gdy zrezygnował z powodu złego stanu zdrowia. Prowadził politykę nieprzychylną Polsce (m.in. w kwestii Zaolzia i w czasie wojny polsko-bolszewickiej), nie tylko wątpiąc w trwałość jej bytu politycznego, zagrożonego przez Niemców i Sowietów, ale i będąc krytycznym wobec polityki narodowościowej II RP i tendencji autorytarnych po zamachu majowym. Wiarę w bezpieczeństwo Czechosłowacji opierał na sojuszu z Francją i Wielką Brytanią. Zmarł 14 września 1937 roku w Lánach.

Utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Ośrodka Myśli Politycznej. Utwór powstał w ramach konkursu „Forum Polsko-Czeskie na rzecz zbliżenia społeczeństw, pogłębionej współpracy i dobrego sąsiedztwa 2018”. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie „Forum Polsko-Czeskie na rzecz zbliżenia społeczeństw, pogłębionej współpracy i dobrego sąsiedztwa 2018”.

Zadanie publiczne współfinansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Forum Polsko-Czeskie na rzecz zbliżenia społeczeństw, pogłębionej współpracy i dobrego sąsiedztwa 2018”

Additional information